Polonia - Orzeł. Pilanie chcą rewanżu. Przy Bydgoskiej dojdzie do wojny?

Od czasu reaktywacji speedwaya w Pile, mecze z Orłem Łódź gromadziły na trybunach tłumy kibiców. Walka miejscowych z podopiecznymi Witolda Skrzydlewskiego zawsze była niezwykle zacięta. Nie inaczej powinno być w Lany Poniedziałek.

Dawid Gruntkowski
Dawid Gruntkowski
Piotr Świst na czele WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Piotr Świst na czele

Od kilku lat pojedynki pilan z łodzianami są ozdobami ligowych kolejek. Szczególnie mecze na stadionie przy ul. Bydgoskiej dostarczają kibicom wielu emocji. Podobnie sprawa powinna się mieć w Lany Poniedziałek, kiedy to dojdzie do kolejnego pojedynku dwóch ekip walczących w sezonie 2017 o wejście do fazy play-off.

Gospodarze podejdą do pojedynku drugiej kolejki Nice 1.LŻ wyjątkowo zmotywowani. Przede wszystkim istotne dla nich będzie zwycięstwo w pierwszym meczu przed własną publicznością, które utrzyma bardzo dobre wrażenie po wygranej w Rzeszowie. Dodatkowo nieco mniejszym celem dla Polonistów będzie rewanż za przedostatni mecz sezonu 2016, kiedy to Orzeł okazał się lepszy wygrywając 50:40.

Wydaje się, że przed poniedziałkowym spotkaniem największy ból głowy ma Tomasz Żentkowski. Menadżer Polonii nie odkrył jeszcze wszystkich kart, wciąż zastanawiając się nad obsadzeniem pozycji nr 10. W składzie awizowanym widnieje Michał Szczepaniak, za którego stosowane może być zastępstwo zawodnika. Niewykluczone jednak, że jego miejsce zajmie będący w bardzo dobrej formie Brady Kurtz, który na Wyspach Brytyjskich wyrasta na objawienie pierwszej części sezonu.

Drugim problemem Żentkowskiego jest z pewnością formacja juniorska. Zarówno Kacper Grzegorczyk, jak i Paweł Staniszewski w pierwszym ligowym spotkaniu nie zdobyli nawet punktu, mając jednocześnie ogromne problemy z dojechaniem do mety. Jednocześnie pierwszy z nich stracił już w tym sezonie oba ligowe silniki, przez co musi korzystać ze sprzętu Tomasza Gapińskiego. - Ten sezon zaczął się wyjątkowo pechowo w moim wykonaniu. Jeden silnik straciłem na treningu w Pile, gdy silnik zwyczajnie wybuchł. Drugi straciłem w meczu w Rzeszowie. Na dzień dzisiejszy nie posiadam swojej jednostki napędowej. Korzystam z uprzejmości Tomasza Gapińskiego, który bardzo przejął się moją trudną sytuacją i użycza mi swoje silniki na zawody - powiedział kilka dni temu sam poszkodowany. Nie jest jednak wykluczone, że zorganizowana przez kibiców zbiórka pozwoli Grzegorczykowi wyremontować sprzęt przed pierwszym domowym meczem w sezonie 2017.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Pozostali zawodnicy w talii menedżera Polonii, ku jego uciesze, od początku sezonu prezentują równy i solidny poziom. O ile dobre występy Norberta Kościucha czy Tomasza Gapińskiego nie powinny nikogo dziwić, o tyle pewna i skuteczna jazda Wadima Tarasienki i Adriana Cyfera jest z punktu widzenia Pilan miłym zaskoczeniem.

W przypadku łódzkiego Orła, na początku sezonu również brakuje jednego z krajowych zawodników. Mowa oczywiście o Piotrze Świderskim, który po nieudanym sezonie w Unii Tarnów postanowił zejść szczebelek niżej. Niestety kontuzja wykluczyła go z jazdy w pierwszej części sezonu, przez co trener Janusz Ślączka nie ma pola manewru jeśli chodzi o polskich seniorów i musi stawiać na duet Mazur - Miśkowiak.

Pozostali zawodnicy wydają się jednak być pewniakami do jazdy w pierwszym składzie oraz zdobywania pokaźnej liczby oczek. W pierwszym spotkaniu Orła, zdecydowanie najjaśniejszym punktem w talii prezesa Witolda Skrzydlewskiego był Rohan Tungate. Australijczyk z bardzo dobrej strony pokazał się także w ubiegłym sezonie na torze w Pile, co zapowiada kolejną, solidną zdobycz z jego strony. Po nieco dłuższym rozbracie z ligowym ściganiem, przyzwoity poziom prezentuje także Aleksandr Łoktajew, któremu pilski tor odpowiadał. Od początku sezonu nieco niższy poziom niż zwykle prezentuje Hans Andersen, lecz Duńczyk od lat jest punktowym gwarantem. Podobnie sytuacja ma się w przypadku Roberta Miśkowiaka, który ponownie wróci na tor, na którym rozpoczynał żużlową karierę.

Z pewnością przewagą gości będzie formacja juniorska. Zarówno Michał Piosicki jaki Arkadiusz Potoniec prezentują o wiele wyższy poziom niż młodzieżowy duet Polonistów, co może dać Orłowi na start cztery punkty przewagi. Jednocześnie jednak zawodnikom do lat 21 ciężko będzie nawiązać rywalizację z seniorami rywali.

Wiele wskazuje na to, że w Lany Poniedziałek fani mogą być świadkami fantastycznego widowiska. Pilski tor od lat pozwala wyprzedzać na dystansie, choć psikusa w jego przygotowaniu sprawić może pogoda. Niestety prognozy na poniedziałek pogorszyły się, ma być bardzo zimno i możliwe są też opady deszczu.

Awizowane składy:

Orzeł Łódź
1. Hans Andersen
2. Edward Mazur
3. Rohan Tungate
4. Aleksander Łoktajew
5. Robert Miśkowiak
6. Michał Piosicki

Euro Finannce Polonia Piła
9. Adrian Cyfer
10. Michał Szczepaniak
11. Norbert Kościuch
12. Wadim Tarasienko
13. Tomasz Gapiński
14. Kacper Grzegorczyk
15. Paweł Staniszewski

Początek meczu: godz. 12:45

Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski + stażysta M. Głód

Przewidywana pogoda na poniedziałek:
Temperatura: 2 °C
Wiatr: 14 km/h
Deszcz: 1.0 mm
Ciśnienie: 1009 hPa

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Na czyje zwycięstwo stawiasz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×