Hat-trick Przemysława Pawlickiego. Zamierza gonić Tomasza Golloba

Przemysław Pawlicki był niezwykle zadowolony z kolejnego wygranego finału Złotego Kasku. - To już mój trzeci triumf. Będę jednak dążył do tego, by jeszcze głębiej wpisać się w tę historię - zapowiada.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska
Przemysław Pawlicki WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Przemysław Pawlicki
- Z mojej strony jest wielka radość z wygranego finału. Dzięki temu przechodzę do dalszej części eliminacji w walce o Grand Prix czy też mistrzostw Europy. Przede mną dalsza walka - powiedział po zakończonym, czwartkowym finale Złotego Kasku w Zielonej Górze Przemysław Pawlicki.

W 12. wyścigu zawodów doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Na wyjściu z pierwszego łuku motocykla nie opanował Adrian Miedziński. W efekcie upadł na tor, a jego motocykl uderzył w Przemysława Pawlickiego. Zawodnik gorzowskiej Cash Broker Stali dość długo nie podnosił się z toru, jednak na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń i obaj żużlowcy kontynuowali zawody. - Czuję się lekko poobijany, ale nie ma co o tym wspominać. Wrócę do domu i tam przejdę szybką rehabilitację. W niedzielę mamy mecz w Grudziądzu, stąd na piątek miałem zaplanowany trening w Gorzowie. Niestety będę musiał go odpuścić. Na szczęście jesteśmy cali i zdrowi i nic poważnego się nie stało - skwitował.

Swoim trzecim triumfem Pawlicki dołączył do grona wybitnych żużlowców, którzy trzykrotnie zdobyli już Złoty Kask. Wcześniej udało się to Edwardowi Jancarzowi, Zenonowi Plechowi, Januszowi Kołodziejowi czy też Romanowi Jankowskiemu. Rekordzistą pod tym względem jest Tomasz Gollob (siedem triumfów). - Na pewno jest to coś, do czego dążę, ale motywuje mnie fakt, że jest przede mną Tomek, którego będę wściekle gonił. Patentu na to nie ma. To jest speedway i dzięki dobrej jeździe udało mi się po raz kolejny zwyciężyć. Dołączam do ekipy świetnych zawodników i będę dążył do tego, by wpisać się jeszcze głębiej w tę historię - zapowiedział.

Pawlicki odniósł się też do toru, który sprawiał niektórym zawodnikom problemy. - Pogoda nie pozwalała na dobre przygotowanie tej nawierzchni, ale nie było tak źle. Co prawda przy tym krawężniku gdzie stała woda zrobiły się koleiny, ale na szczęście przejechaliśmy ostatecznie te zawody cało i zdrowo. To dopiero początek sezonu, więc cieszę się w tym momencie z awansu do dalszych eliminacji - dodał.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Przemysław Pawlicki ma twoim zdaniem szansę awansować do przyszłorocznego cyklu Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×