Max Fricke cieszy się z pewnego miejsca w składzie. Liczy, że ROW zrobi postępy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Max Fricke
zdjęcie autora artykułu

ROW Rybnik zbiera dobre recenzje, choć wygrał tylko jedno z trzech ligowych spotkań. Komplementy zbiera też Max Fricke, który był objawieniem sezonu 2016, a teraz trzyma wysoki poziom.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipa ROW-u Rybnik w ostatniej kolejce wygrała u siebie z MRGARDEN GKM Grudziądz 57:33. - Przed tym spotkaniem przegraliśmy dwa mecze wyjazdowe, ale uważam, że nie brakowało w nich emocji - mówi Max Fricke. - Sporo się w nich napracowaliśmy i nie było źle. Dobrze było jednak w końcu przyjechać do Rybnika. U siebie czujemy się zdecydowanie bardziej komfortowo niż na wyjazdach.

Na Śląsku wierzą, że pierwsze "domowe" zwycięstwo to początek udanej serii i dobry prognostyk na przyszłość. - Kilku zawodników startuje w Rybniku już od paru lat. Mam tu na myśli siebie, Grigorija Łagutę, Damiana Balińskiego i Kacpra Worynę. Są też nowe twarze, ale uważam, że jak na razie wszystko się układa po naszej myśli. Mam nadzieję, że będziemy robić postępy - dodał utalentowany 21-letni żużlowiec.   Australijczyk jest zadowolony ze swojej pozycji w rybnickim klubie. Jego miejsce w składzie meczowym jest niezagrożone. - ROW to dobry klub i cieszę się, że mogę go reprezentować. Sztab szkoleniowy jest tu bardzo pomocny, więc jestem zadowolony, że spędzam kolejny sezon w Rybniku. Mam stałe miejsce w składzie drużyny i to dla mnie wiele znaczy. Czuję się komfortowo. Doskonale wiem, że muszę dawać z siebie dużo i punktować na dobrym poziomie. Myślę, że w obecnym sezonie wychodzi mi to dobrze - zakończył Fricke.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Źródło artykułu: