Stal Gorzów ma pecha. W tym samym czasie przestali jechać dwaj zawodnicy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Przemysław Pawlicki w żółtym kasku
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Przemysław Pawlicki w żółtym kasku
zdjęcie autora artykułu

Przemysław Pawlicki i Martin Vaculik nie zaliczą do udanych ostatnich spotkań w PGE Ekstralidze. Niedyspozycja obu zawodników zbiegła się w czasie. Stanisław Chomski uważa, że ich słaba jazda to wina sprzętu. - Ma rację - mówi Jacek Frątczak.

Przemysław Pawlicki od początku sezonu wygrywał jak chciał i gdzie chciał. Starszy z braci był w nieprawdopodobnym gazie i wielu wskazywało go jako pewniaka do kadry na Drużynowy Puchar Świata. W ostatnich dniach przyszedł jednak kryzys.

- Przemek zgasł z dnia na dzień. Nie da się stracić formy w tak krótkim czasie - uważa Jacek Frątczak. Co jest więc przyczyną?  - W mojej ocenie u Przemka nie gra to samo, co u Martina Vaculika. To jest dokładnie taka sama sytuacja jak na zawodach, gdzie zawodnik najpierw wygrywa o długość prostej, a potem przyjeżdża 40 metrów z tyłu. Taki jest żużel. Sprzęt kończy się nagle i nie ma zbyt dużego wyboru. Jeżeli tak się dzieje, to zaczynają się problemy - przyznaje były menedżer klubu z Zielonej Góry.

Stal Gorzów jednak nie musi się martwić na zapas. W PGE Ekstralidze rozpoczęła się przerwa w rozgrywkach. Pawlicki ma dużo czasu, żeby rozwiązać problem, podobnie jak Martin Vaculik. Dla mistrza Polski właściwie dobrze się stało, że problemy obu zawodników przyszły akurat w tym momencie.

- Myślę, że po tym okresie zobaczymy u nich nową jakość. Przemek i Martin pokazali już, że są świetnie przygotowani do sezonu od strony motorycznej i mentalnej. Jest więc kwestia tylko znalezienia odpowiednich ustawień i poszukania w sprzęcie. Wszystko szybko powinno wrócić do normy. Co ciekawe, obaj korzystają z innych tunerów. Ich słabsza jazda po prostu zbiegła się w czasie. Potrzeba czasu, żeby to wszystko poukładać sobie na nowo - kończy Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Czapka Kadyrowa ponownie u Jacka Krzyżaniaka (WIDEO)

Źródło artykułu:
Czy Pawlicki i Vaculik zdołają się pozbierać w czasie przerwy w PGE Ekstralidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (40)
Bazik-UL
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Co się stało że się zesrało,czyżby początek końca wielkiej mocy w stali,kk też zachwialę będzie miał problem.  
avatar
Zielonogórzanka
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Przestali jechać,ale w każdej chwili mogą zacząć.  
Horrific Death
30.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Rodowite gorzowiaki lol  
jotefiks
30.06.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Może się któremu baba puszcza? Bo już nawet takie tłumaczenia słyszałem z moherowego miasta co do niedyspozycji jednego zawodnika.  
avatar
Doyley_69_FALUBAZ
30.06.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Pecha? Pecha to ma klub którego zawodnik jest kontuzjowany przez wariata.