Piotr Pawlicki powinien powiedzieć, że nie rady pojechać skutecznie w finale DPŚ

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki, lider mistrzowskiej Fogo Unii
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki, lider mistrzowskiej Fogo Unii
zdjęcie autora artykułu

W trakcie transmisji finału IMP, trener kadry Marek Cieślak mówił, że ma rezerwowego na wypadek, gdyby któryś z zawodników podstawowej czwórki dostał rozwolnienia. Jan Krzystyniak uważa, że trzeba skorzystać z tej furtki.

Normalnie nie można zrobić zmiany w składzie na DPŚ. Możliwa jest roszada z powodu kontuzji, względnie przyczyn zdrowotnych. Marek Cieślak, trener reprezentacji, nie wyklucza, że skorzysta z tej opcji. - Zdecydowanie powinien to zrobić - komentuje były żużlowiec i trener, Jan Krzystyniak.

- Już wcześniej sugerowałem, że na kilka dni przed finałem dojdzie do zmiany - komentuje Krzystyniak. - A jeśli teraz szkoleniowiec mówi o tym w telewizji, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Marek chce przygotować opinię publiczną do roszady, bo ma w odwodzie świetnego i stabilnego Jarosława Hampela, a w czwórce jest zawodnik, który nie gwarantuje niczego.

- Hampela nie przekreśla nawet przegrany finał - stwierdza nasz ekspert. - To nie jest tak, że Jarek nie trzyma ciśnienia w ważnych momentach. Nie dopasował się i nie wyszło. Jeśli jednak pojedzie w finale DPŚ i zdobędzie dwanaście punktów, tak jak w IMP, to wszyscy będziemy mu bili brawo.

- Co do zmiany, to nie ulega dla mnie wątpliwości, że tym najmniej pewnym ogniwem jest Piotr Pawlicki - wyrokuje Krzystyniak. - Może pojechać świetnie, ale równie dobrze może zrobić dwa, trzy punkty, a przecież nie o to chodzi. Dobrze by było, żeby Piotr poszedł do trenera i z ręką na sercu przyznał, że nie ma sprzętu gwarantującego dwucyfrowy wynik w finale. Takie rozwiązanie wzmocniłoby reprezentację sportowo. Nie byłoby też zagrożenia, że siądzie atmosfera. Wszystko w rękach i głowie Piotra. Wiadomo, że wypadki chodzą po ludziach, a jego rozwolnienie wyszłoby nam na zdrowie. Przecież w kadrze mają jechać najlepsi.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Źródło artykułu:
Czy Pawlicki powinien dobrowolnie oddać miejsce w składzie na DPŚ?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (11)
Michał Poznań
5.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Janek chyba postanowił przebić Ostafińskiego. Lekko nie było, ale się udało. Żenujące. Jasiu nie wykorzystałeś dobrej okazji do milczenia. Proponuję - zrzeknij się pracy w SF na rzecz kogoś inn Czytaj całość
avatar
Adam Jozefczak
5.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żaden ze mnie fan Piotra Pawlickiego. Ale facet ma ambicje sportowca i jeśli jakiś ekspert radzi zawodnikowi żeby z ręką na sercu szedł oddawać miejsce w drużynie to wydaje mi się, że cos tu je Czytaj całość
avatar
Lavinia
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oooojjj... zawiódł mnie Pan, Panie Krzystyniak :-( Pomijając zasadnosc czarnowidztwa (lub jej brak) to takie rady są baaardzo nieetyczne :-( i nie maja nic wspolnego z duchem sportu :-( Trene Czytaj całość
avatar
kokersi
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieślak pitoli o zwycięskim Piotrku, przecież on w kilku rundach GP buja się okolo 10 miejsca, raz wygrał, ale średnio to nie jest lider. Czy to za mało na DPŚ? może nie ale brałbym zawodników Czytaj całość
avatar
ciechu
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Piotr Pawlicki powinien powiedzieć, że nie rady pojechać"... takie tytuły powstają jak się na akord pracuje... i tak bardzo jak pozbawiony sensu jest ten tytuł, tak nonsensem jest jego treść.. Czytaj całość