Z żużlowego toru na wojskowy poligon

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Matej Zagar szykuje się do wyjazdu na tor
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Matej Zagar szykuje się do wyjazdu na tor
zdjęcie autora artykułu

Gdy większość zawodników korzysta z wakacji albo dopina sprawy kontraktowe, Matej Zagar wrócił do ojczyzny, gdzie wypełnia obowiązki wobec słoweńskiej armii. Zawodnik częstochowskiego Włókniarza jest komandosem.

To oczywiście żadna nowość dla żużlowego środowiska, bo o tym, że Matej Zagar jest żołnierzem wiadomo od dawna. Pseudonim "Komandos" nie wziął się wszakże z niczego. Ostatnio natomiast sam zainteresowany wrzucił ciekawą fotkę do sieci, na której jest umundurowany. W opisie do zdjęcia m.in. zamieścił linki do facebook'owych stron słoweńskiej armii. Fotografia zrobiła na internautach pozytywne wrażenie. W humorystyczny sposób skomentował ją nawet zawodnik pilskiej Polonii, Tomasz Gapiński. - Rambo pozdro - napisał.

Wiemy, że obowiązkiem Zagara jest rokrocznie stawiać się na ćwiczeniach. Słoweniec skoszarowany będzie przez miesiąc. Należy on do oddziału złożonego ze sportowców. Praca w armii to też dla niego dobry sposób na podtrzymanie wysokiej formy fizycznej. Do kraju żużlowiec przyleciał z Australii, gdzie blisko dwa tygodnie temu rywalizował w Grand Prix w Melbourne. Nie miał więc zbyt wiele czasu na odpoczynek.

Matej Zagar zadbał o to, by w listopadzie mieć spokojną głowę o sprawy związane z żużlem. Dzięki świetnej końcówce sezonu utrzymał się w cyklu Grand Prix. Wcześniej ekspresowo porozumiał się z częstochowskim Włókniarzem w sprawie startów na przyszły rok. Krążą plotki, że całe negocjacje trwały raptem 15 minut. Słoweniec nie ma jeszcze umowy w Szwecji, ale w Elitserien nie powinien mieć problemów ze znalezieniem zatrudnienia. Ostatnio ścigał się dla Eskilstuny Smederny, ale raczej tam nie zostanie, bo wygląda na to, że Kowale mają już skompletowany skład. No chyba, że odpuści Szwecję i wróci na Wyspy Brytyjskie, ale trudno stwierdzić, jak realny jest to scenariusz.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Źródło artykułu: