Grzegorz Zengota: Uważam, że pobiłem rekord toru

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

O rekordzie toru w Gorzowie pisaliśmy już w środę. Główny bohater całego "zamieszania", Grzegorz Zengota, uważa, że we wtorkowym finale kr. elim. IMŚJ ustanowił nowy rekord gorzowskiego obiektu.

- Uważam, że pobiłem rekord toru, ale ja nie trzymałem stopera w ręce. Tor w Gorzowie mimo, że sprawiał wrażenie, że nie jest przyczepny, to można było zobaczyć po czasach, że jest bardzo szybki. Również Patryk Pawlaszczyk był bliski pobicia rekordu. A może nie zaakceptowano mojego czasu, który osiągnąłem w trzecim biegu, tylko dlatego, że jestem juniorem i do tego z Zielonej Góry. Szkoda, że w ten sposób karcimy zawodnika i zabijamy ducha sportu - skomentował całą sytuację na swojej stronie internetowej "Zengi".

Zawodnik Falubazu Zielona Góra we wtorek wywalczył awans do IMŚJ, a już w niedzielę czeka go udział w Rundzie Kwalifikacyjnej w niemieckim Neustadt Donau. - Jadę do Niemiec do Neustadt Donau w najbliższy weekend. Nigdy nie miałem okazji jeździć na tamtejszym torze. Myślę, że poradzę sobie i awansuję dalej do półfinałów. Trzymajcie za mnie i za Maćka (Janowskiego - dop. red.) kciuki - dodał złoty medalista DMŚJ z ubiegłego roku.

Rywalami Polaków w Niemczech będą tacy zawodnicy jak Maksim Bogdanow, Artiom Wodjakow, Ben Barker, Martin Vaculik, Max Dilger czy Frank Facher.

Kontrowersyjny bieg z udziałem Zengoty (początek 2:20)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)