We Wrocławiu ma być ciekawiej. Będą nowe ścieżki do ścigania

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Finał 2017. Sparta - Unia Leszno. Maciej Janowski na pierwszym planie.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Finał 2017. Sparta - Unia Leszno. Maciej Janowski na pierwszym planie.
zdjęcie autora artykułu

Jan Krzystyniak uważa, że organizacja Speedway of Nations we Wrocławiu to błąd, bo tamtejszy tor jest nudny. Są jednak szanse na to, że w tym roku się to zmieni. Ma być więcej ścieżek i miejsc do wyprzedzania.

Nasz ekspert i felietonista przyznaje, że wybór Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu na arenę finału Speedway of Nations go zaskoczył. Twierdzi, że nawierzchnia musi się zmienić, bo inaczej w zawodach będzie wiało nudą. - Pamiętam co mówiono, gdy remontowano stadion i budowano tor. W wypowiedziach ludzi rządzących wrocławskim żużlem była gwarancja, że będzie on sprzyjał walce i stanie się jednym z najbardziej widowiskowych w Polsce. Stało się jednak odwrotnie. Widowiska tam nie ma, zawodnicy jeżdżą gęsiego - ocenił Jan Krzystyniak.

We Wrocławiu też dostrzegają ten problem. Menedżer Betard Sparty, Rafał Dobrucki mówił nam ostatnio, że na torze jeszcze przed zimą wykonano prace przy nawierzchni. W klubie nie chcą chwalić się przed wiosną i wyjazdem na tor, ale w kuluarach już teraz mówi się o tym, że na Olimpijskim będzie dużo ciekawiej.

- Rafał opowiadał mi, że pracują nad tym, by nawierzchnia pozwalała zawodnikom na więcej. Pojawić mają się nowe ścieżki, by możliwe było wyprzedzanie po całej szerokości toru. Czy to się uda? Zobaczymy. Nawierzchnia nie została ułożona od podstaw, ale nawet część nowego materiału sporo może tu zmienić - mówi nasz ekspert, Wojciech Dankiewicz, który współpracował ze Spartą na początku poprzedniego sezonu.

Pojawiają się przy tym głosy, że krytyka ze strony Jana Krzystyniaka była nieco przesadzona. Owszem, tor we Wrocławiu nie zapewniał dotychczas wielu mijanek, ale w 2017 roku rozegrano tam kilka ciekawych zawodów. - Przykładem może być rewanżowy mecz finałowy Ekstraligi, który był jednym z lepszych widowisk w całym sezonie. Unia nie mogła odnaleźć się z przełożeniami na początku zawodów, ale później wszystko zaskoczyło i zaczęła gonić Spartę. Efektem tego był thriller w biegach nominowanych. Poza tym, jeśli chodzi o statystykę mijanek, Wrocław nie był wcale najgorszy w Ekstralidze - kwituje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Źródło artykułu: