Betard Sparta negocjuje ze Stalą. Jak nie wyjdzie, to zapłaci 25 tysięcy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło walczy o punkty w zawodach młodzieżowych
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło walczy o punkty w zawodach młodzieżowych
zdjęcie autora artykułu

Betard Sparta Wrocław zapłaci ZKS-owi Stali Rzeszów 60 tysięcy złotych za wypożyczenie Patryka Wojdyły. Rękę po pieniądze wyciąga też jednak spółka Stal Rzeszów, która nałożyła na zawodnika 25 tysięcy kary.

ZKS Stal Rzeszów ustaliła z Betardem Spartą Wrocław warunki wypożyczenia juniora Patryka Wojdyły. ZKS Stal już jakiś czas temu podpisała wszystkie papiery i wysłała je do Wrocławia. Działacze klubu PGE Ekstraligi przez kilka dni zastanawiali się co z tym fantem zrobić, bo w międzyczasie żużlowa spółka Stal Rzeszów (tam ostatnio jeździł zawodnik) przyznała oficjalnie, że jednak nie anulowała kary finansowej w wysokości 25 tysięcy złotych nałożonej na Wojdyłę w sezonie 2017 za dwukrotne złamanie regulaminu.

Nieoficjalnie wiemy, że prezes Sparty Andrzej Rusko rozmawiał z właścicielem spółki Stal, Ireneuszem Nawrockim o karze Wojdyły. Ze strony rzeszowskiego klubu padła propozycja, by 25 tysięcy potrącić z kwoty wypożyczenia. To byłoby jednak wbrew wcześniejszym ustaleniom wrocławian z ZKS-em  Stalą. W tej sytuacji Sparta jeszcze przez jakiś czas będzie próbowała skłonić spółkę do zmiany zdania. Jeśli jednak nic z tego nie wyjdzie, to ekstraligowiec zapłaci karę nałożoną na Wojdyłę.

Sparta rozważała różne scenariusze. Zastanawiano się oczywiście także i nad takim wariantem, by wyłożyć pieniądze na karę, a potem potrącić kasę z bieżących wypłat dla zawodnika. Uznano jednak, że to nie ma sensu. Wojdyło nie ma jakiegoś super zaplecza sprzętowego i dobrze będzie, jeśli wolne środki poświęci na uzupełnienie braków w warsztacie. We wrocławskim klubie doszli też do wniosku, że taka jazda z finansowym obciążeniem wiszącym nad głową nie posłuży żużlowcowi. Wojdyło ma się skupić na rozwoju i jak najlepszej jeździe, a nie na myśleniu o tym, jak zarobić na pokrycie kosztów kary nałożonej przez Stal.

Wyjaśnijmy, że Stal nie chce odpuścić tematu kary, gdyż czuje się oszukana przez zawodnika. Wcześniej miał obiecywać, że zostanie w klubie na kolejny sezon. Natomiast Sparta wiele sobie po występach Wojdyły obiecuje. Wolała wziąć jego niż Emila Peronia ze Speed Car Motoru Lublin. Tego ostatniego miałaby za darmo. Peroń był obiecany Sparcie w momencie transferu Oskara Bobera z Wrocławia do Lublina.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: