Niels Kristian Iversen: Zawalałem mecze i byłem zły sam na siebie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Falubaz Zielona Góra rozgromił w niedzielę Caelum Stal Gorzów 63:27. W końcu na miarę swoich możliwości pojechał Niels Kristian Iversen, który zdobył 7 punktów + bonus.

W dziewiątym biegu "PUK" wspólnie z Rafałem Dobruckim w kapitalny sposób powstrzymali rezerwę taktyczną gorzowian w osobie Rune Holty. Zielonogórska para wygrała podwójnie i powiększyła prowadzenie Falubazu. - Pojechałem zdecydowanie lepiej niż do tej pory. Pozmieniałem pewne rzeczy, jednak najwięcej zależało ode mnie, od mojej głowy. Podszedłem do tego spotkania bardzo skupiony i to zdało rezultat. Cieszę się, że wszystko zmierza w dobrą stronę - powiedział po meczu wyraźnie zadowolony Iversen.

Duńczyk bardzo się stara, by jego jazda w Polsce była podobna do tej z Anglii i Szwecji. Iversen doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zawalił kilka meczów w tym roku. - Doskonale wiem, czego się ode mnie oczekuje. Zawalałem mecze i byłem zły sam na siebie. Mam nadzieję, że to będzie jakiś przełom i będę już jeździł tylko dobrze - dodał "PUK".

W najbliższej kolejce Falubaz czeka wyjazdowy pojedynek z Atlasem Wrocław. Zielonogórzanie nie przywieźli jeszcze w tym sezonie punktów z toru rywala, gdyż za każdym razem brakowało dobrych wyników ze strony obcokrajowców. Czy tym razem Iversen stanie na wysokości zadania i "dołoży" ważne "oczka" do dorobku swojej drużyny? Ma na to z pewnością spore szanse, bo w przeszłości był zawodnikiem wrocławskiej drużyny i powinien pamiętać, jak się jeździ na Stadionie Olimpijskim.

Źródło artykułu: