Lubelski tor niewiadomą dla ekstraligowców? Lampart widzi to inaczej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dawid Lampart na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dawid Lampart na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

Żużlowcom z PGE Ekstraligi w ostatnich latach nie było dane zbyt często startować na lubelskim torze. Czy ten fakt będzie pomocny dla Speed Car Motoru? Dawid Lampart raczej nie jest zwolennikiem takiej tezy.

Zdecydowana większość żużlowców, którzy w tegorocznym sezonie pojadą w PGE Ekstralidze, o lubelskim torze ma raczej pojęcie niewielkie. Nie ma się co dziwić - Speed Car Motor wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej po 24 latach przerwy. I choć w tym czasie topowi zawodnicy mieli pojedyncze okazje do startu na obiekcie w Lublinie, to jednak warunki panujące w turnieju indywidualnym czy imprezie towarzyskiej trudno porównać do tych ekstraligowych. To powinno być szansą dla beniaminka.

- Nie możemy raczej patrzeć na to, jak rywale spiszą się na lubelskim torze, tylko kluczowy będzie fakt, jak my zaprezentujemy się u siebie. Ekstraligowcy nie są chłopcami do bicia, są objeżdżeni na torach całego świata, więc to my musimy przede wszystkim robić dobre wyniki na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich - komentuje Dawid Lampart w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

Czytaj także: Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Pedersen i Richardson odrzucili kontrakty życia. Byli wobec mnie lojalni (felieton)

Speed Car Motor tegoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi zainauguruje meczem na własnym podwórku - 7 kwietnia lublinianie podejmą MRGARDEN GKM Grudziądz. Z punktu widzenia beniaminka, to bez wątpienia dobry układ. - Zgadza się. Mecz na własnym torze jest swego rodzaju handicapem i myślę, że zarówno dla nas, jak i dla kibiców będzie to fajne wydarzenie - podkreśla Lampart.

ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1

Po MRGARDEN GKM-ie Grudziądz, kolejnymi rywalami Speed Car Motoru Lublin w PGE Ekstralidze będą kolejno Cash Broker Stal Gorzów (wyjazd), forBET Włókniarz Częstochowa (wyjazd) i Fogo Unia Leszno (dom).

Czytaj także: Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: W obronie Motoru. Transfer Łaguty nie jest psuciem rynku (felieton)

Jeśli chodzi o skład beniaminka, w sezonie 2019 w jego barwach, oprócz Dawida Lamparta, pojadą też Grigorij Łaguta, Andreas Jonsson, Robert Lambert, Mikkel Michelsen, Paweł Miesiąc, Grzegorz Zengota oraz juniorzy, na czele z Wiktorem Lampartem i Wiktorem Trofimowem.

Źródło artykułu:
Czy Speed Car Motor w sezonie 2019 wygra co najmniej pięć meczów przed własną publicznością?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (33)
avatar
motor8995
23.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
inauguracja z gkm już kiedyś była,wynik 65-25,byłem,widziałem....  
avatar
Tomasz-Maciej z Lubniewic
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Siódmego kwietnia Grudziądz sprowadzi Motor na ziemię.  
beejay
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Odpowiadając na pytanie z tytułu: tak, lubelski tor jest niewiadomą dla większości ekstraligowych zawodników. Nie mam wątpliwości, że topowi zawodnicy szybko rozszyfrują nawierzchnię i odpowied Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kilku procentach można się zgodzić Lubelski tor może być przez parę biegów nie rozszyfrowany,Ex lidze jadą tacy spece że po pierwszym biegu wiedzą jakie przekładnie będą się nadawać na Lubelski Czytaj całość
avatar
antyrzeszow
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Ekstraligowcy nie będą mieli problemu z odczytanie Lubelskiego toru mimo iż nie jeździli na nim za często to są doświadczeni zawodnicy i tylko kiepski dzień będzie można porównać z wpadką. Wybr Czytaj całość