SoN: Deszcz odpuścił, ale główny egzamin zdała plandeka. Liga pojedzie planowo

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: folia ochronna na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu
Materiały prasowe / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: folia ochronna na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu
zdjęcie autora artykułu

Skończyło się na strachu i baraż Speedway of Nations w Landshut udało się odjechać zgodnie z planem. Pogoda okazała się łaskawa, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że gdyby nie rozłożona na torze plandeka, w Niemczech byłyby kłopoty.

W tym artykule dowiesz się o:

Niesprzyjające prognozy - przede wszystkim wieczór w Landshut - nie do końca się sprawdziły. Deszcz, a nawet śnieg, który pojawił się w bawarskiej miejscowości w sobotni poranek, ostatecznie nie doprowadziły do przełożenia zawodów na termin rezerwowy, czyli niedzielę. Landshut nie nawiedziły też drobne opady, które miały się pojawić w porze wieczornej (mówiło się o okolicach godziny dwudziestej) i baraż Speedway of Nations pojechał zgodnie z planem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Vaclav Milik powstał jak Feniks z popiołów

Nie sposób jednak nie wspomnieć o tym, że w Niemczech egzamin zdała folia, którą rozłożono na 392-metrowym owalu już w piątek. W sobotę ciemne chmury krążyły nad OneSolar-Arena przez cały dzień, Gdy zbliżała się godzina zero, organizatorzy ściągnęli plandekę z toru i dokonali szybkiej kosmetyki. Zawody ruszyły niemal punktualnie, a na dodatek dostarczały momentami sporych emocji. Trzeba przyznać, że nawierzchnia zachowywała się bardzo dobrze, mimo momentami dużego kurzu. Nie potworzyły się na niej ani dziury, ani koleiny, które utrudniałby ściganie.

Temat plandek w sporcie żużlowym powraca co jakiś czas. Do dziś pamięta się ich skuteczne działanie przed finałem PGE Ekstraligi we Wrocławiu w 2017 roku. Zresztą Betard Sparta Wrocław jest na razie jedynym klubem, który taką dysponuje. Dopiero od sezonu 2021 każdy ekstraligowy klub obligatoryjnie będzie musiał posiadać plandekę. Folię ochronną na salony zaczął wprowadzać swego czasu Ole Olsen i jego firma Speed Sport. Koszty takiego sposobu zabezpieczenia nawierzchni nie są niestety tanie (dochodzące nawet do 300 tys. złotych), jednak ich działanie zwykle daje spodziewane efekty.

CZYTAJ WIĘCEJ: Egzotyczny SoN całkiem miły dla oka. O to chodziło FIM (komentarz)

Dla kibiców w Polsce kluczową informacją, obok awansu reprezentacji Polski do finału SoN w Togliatti, jest fakt, że zgodnie z planem odbędą się niedzielne spotkania w PGE Ekstralidze, gdzie żużlowcy ścigać się będą w Toruniu i Gorzowie.

ZOBACZ WIDEO Mecz z Włókniarzem to dla Get Well mus. Może się zrobić nerwowo

Źródło artykułu:
Czy folie ochronne powinny stać się obowiązkowe na torach PGE Ekstraligi szybciej niż w 2021 roku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
motogonki
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znając życie i podejście naszych władz, będzie trzeba zakupić tą certyfikowaną od Olsena. Niemcy w Landshud wydali zapewne z dziesięć razy mniej.