Żużel. Witold Skrzydlewski musiał zamknąć oczy. Prezes Orła bał się, że straci dwóch zawodników

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski i Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski i Rohan Tungate
zdjęcie autora artykułu

Sporo nerwów kosztował niedzielny Mecz Narodów prezesa Orła Łódź. Wszystko za sprawą Rohana Tungate'a i Daniela Jeleniewskiego, którzy stoczyli zażartą walkę w wyścigu trzynastym. - Musiałem wtedy zamknąć oczy - mówi nam prezes Witold Skrzydlewski.

[tag=29834]

Rohan Tungate[/tag] i Daniel Jeleniewski na co dzień reprezentują barwy łódzkiego Orła. W niedzielę podczas Meczu Narodów im. Heleny Skrzydlewskiej obaj byli rywalami i najwyraźniej kompletnie zapomnieli, że już 29 września czeka ich pierwszy mecz barażowy. W wyścigu trzynastym stoczyli bardzo ostrą walkę. Poniosło przede wszystkim Australijczyka, który na ostatnim łuku bardzo mocno poszerzył tor jazdy. Daniel Jeleniewski musiał gimnastykować się na motocyklu, żeby uniknąć upadku. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.

- Kiedy nasz mały kangur zaatakował "Jelenia", to musiałem zamknąć oczy. Myślałem, że już nie mam dwóch zawodników na baraże. Później się zastanawiałem, czy dojdzie do rękoczynów w parku maszyn. Panowie jednak sobie odpuścili. Przemocy fizycznej nie było. Chyba dlatego, że jadą w jednej drużynie - skomentował całą sytuację prezes Witold Skrzydlewski.

Zobacz także: Smektała rozmawiał o przyszłości z prezesem Fogo Unii

Zaciętej walki w Meczu Narodów im. Heleny Skrzydlewskiej nie brakowało. Wyścigów bez historii mieliśmy bardzo niewiele. Zawodnicy stworzyli naprawdę świetne widowisko. Dopisali także kibice, którzy licznie zapełnili stadion Orła. Takiej frekwencji w tym roku w Łodzi jeszcze nie było.

ZOBACZ WIDEO Vaculik zdradza jak wyglądała męska rozmowa Pedersena z Jensenem

- Zgrzeszyłbym, gdybym powiedział, że nie jestem zadowolony - podkreślał główny sponsor łódzkiego klubu. - Mam jednak pewien niedosyt. Scenariusz prezentacji był trochę inny. Zawodnicy żużlowi są jednak specyficzni. Dostali od nas rozpiskę, a tak i zrobili wszystko po swojemu. Przepraszam kibiców, że nie było pokazu fajerwerków, ale przed końcem zawodów zostałem wezwany przez policję, bo ktoś złożył w tej sprawie doniesienie. Usłyszałem, że mogę mieć wielki problem. Niestety, jeden z urzędników nie może strawić, że w Łodzi jest żużel. Myślę jednak, że nadejdzie takich czas, że tej osoby już nie będzie - tłumaczył Skrzydlewski.

Zobacz także: Michael Jepsen Jensen mocno poobijany. Stelmet Falubaz może odetchnąć z ulgą

Prezes Orła może być również zadowolony z postawy swoich zawodników, których niebawem czeka rywalizacja w meczach barażowych. - Wygrała drużyna złożona z Polaków, a tam było trzech zawodników Orła Łódź. Pokonali Australię, w której jechało dwóch byłych mistrzów świata. Gdyby ktoś nakreślił mi taki scenariusz przed zawodami, to bym raczej w to nie uwierzył. Byłem przekonany, że w zasięgu Polaków jest druga lokata, a Niemcy skończą na czwartej pozycji. Było zupełnie inaczej i dobrze. Fajnie, że mieliśmy niespodzianki. Chciałbym pochwalić naszego młodego Niemca Bena Ernsta. Pierwszy raz ścigał się na tym torze i pokazał się z dobrej strony w doborowym towarzystwie. Można tylko płakać, że nie ma żadnej babci ani dziadka z polskim paszportem - podsumował Skrzydlewski.

Źródło artykułu:
Czy Orzeł Łódź utrzyma się w pierwszej lidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (16)
Wawi L
18.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Kacperek: jako palacz z 36-o letnim stażem, ale już od lat 4 niepalący, jestem przeciwny kopceniu "fajek", "cygaretów", papierosów, gandzi (które to palenie tytoniu akurat Czytaj całość
avatar
Godfather-Darth Vader
18.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jabol musi odejść.  
avatar
Kacperek
18.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Ja mam tylko jedno marzenie , aby można było na tym pięknym stadionie wejść , usiąść sobie spokojnie i po prostu ZAPALIĆ papieroska , WYPIĆ piwko i czuć się tak swobodni Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby takie zawsze były akcje na torze jak na memoriale p.Heleny .Widownia zawsze była by pełna po brzegi,  
avatar
MarekSG
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Witek tylko nie mów, że już po karawan dzwoniłeś