Żużel. MRGARDEN GKM Grudziądz uspokaja ws. Krzysztofa Buczkowskiego. Nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Buczkowski złamał lewą kość udową podczas treningu na motocrossie. W MRGARDEN GKM-ie Grudziądz są zmartwieni informacją o urazie kapitana, ale zapewniają też, że powinien on szybko wrócić do zdrowia.

Gdy w piątkowy poranek pojawiła się informacja, że Krzysztof Buczkowski złamał kość udową wskutek upadku na motocrossie, część kibiców MRGARDEN GKM-u Grudziądz się załamała. Często tego typu urazy wyłączają bowiem żużlowców na kilka miesięcy z treningów.

Z klubu płyną jednak pozytywne wieści. - Nie wiadomo, skąd wziął się ten pesymizm co niektórych. Krzysiek doznał kontuzji na treningu crossowym, ale bardzo szybko zapadła decyzja, by przeprowadzić operację. Kość została zespolona, lada moment rusza rehabilitacja i specjalne zabiegi - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej GKM-u.

Czytaj także: Debata na temat juniorów bez Skórnickiego Przedstawiciele grudziądzkiego klubu przypominają, że w sezonie 2019 kość udową złamał również Patryk Rolnicki. Wtedy też niektórzy wieszczyli młodemu zawodnikowi koniec startów, a ten parę tygodni później z powrotem siedział na motocyklu.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

- U Buczkowskiego jest takie samo złamanie jak u Rolnickiego. Zmartwienie w przypadku kontuzji zawodnika jest zawsze, ale gdyby doszło do niej miesiąc później, to na pewno byłoby znacznie większe. Lada moment zaczyna się rehabilitacja. Mamy też do dyspozycji zabiegi, które przyspieszają zrost kości. Pięć czy sześć tygodni i wszystko powinno być dobrze - dodaje Cichoracki.

Kontuzja Buczkowskiego wywołała ponownie dyskusję na temat treningów żużlowców na motocrossie. Niektóre kluby przy podpisywaniu kontraktów dążą bowiem do zakazania takiej formy aktywności.

Czytaj także: MRGARDEN GKM znów może nie awansować do play-offów - Ryzyko jest wpisane w zawodów żużlowca. Im rozstanie z motocyklem nie służy i wielokrotnie nam to podkreślają przy różnych okazjach. Ciężko im zabronić tego, by mogli się przygotowywać do sezonu. Zresztą rozmawiałem z Krzysztofem i mówi, że do jego wypadku doszło przy małej prędkości. To nie jest tak, że szarżował i przesadził. Być może oślepiło go słońce, sam nie wie. Teraz musimy patrzeć na to, by jak najszybciej doszedł do zdrowia - podsumowuje Cichoracki.

Źródło artykułu: