Żużel. Oto najbardziej lojalni zawodnicy. Jeżdżą w swoich klubach od wielu lat

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Patryk Dudek (z lewej) i Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Patryk Dudek (z lewej) i Piotr Protasiewicz
zdjęcie autora artykułu

Żużlowcy są znani z częstych zmian barw klubowych. Dość łatwo przekonują ich wyższe kontrakty, również wtedy, kiedy mają trafiać do gorszych drużyn. Jest jednak kilka przypadków, przeczących temu trendowi.

[b]

Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra)[/b]

Liderem tego zestawienia jest oczywiście Piotr Protasiewicz. Urodzony w Zielonej Górze, wychowanek miejscowego klubu. W latach 1995-2006 startował we Wrocławiu, Bydgoszczy oraz Toruniu, natomiast po powrocie na stare śmieci w 2007 roku, nigdzie się już nie ruszył. W zbliżających się rozgrywkach czeka go czternasty kolejny sezon w tych samych barwach. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w Falubazie zakończy karierę. Odkąd wrócił do macierzystego klubu, udało mu się wraz z nim zdobyć 6 medali DMP - 3 złote, 1 srebrny oraz 2 brązowe.

Patryk Dudek (Stelmet Falubaz Zielona Góra)

Choć między Piotrem Protasiewiczem a Patrykiem Dudkiem jest aż 17 lat różnicy, to jeśli chodzi o starty bez przerwy w Falubazie dzieli ich jedynie rok. "Duzers" jest wychowankiem zielonogórskiego klubu, będąc związanym z nim od 2008 roku. Rok później z Myszką Miki na plastronie zadebiutował w Ekstralidze. We wspólnej historii klubu i zawodnika nie zabrakło jednak momentów kryzysowych.

W 2014 roku Patryk Dudek zaliczył wpadkę dopingową, jednak po niej obie strony nie odwróciły się od siebie i kontynuowały współpracę. Wcześniej głośno było w kwestii nowego kontraktu. Ojciec żużlowca stwierdził nawet, że są oni w Zielonej Górze traktowani niepoważnie i wydawało się, że drogi reprezentanta Polski i Falubazu mogą się rozejść. Ostatecznie udało się im dojść do porozumienia, a Dudek cały czas startuje w tych samych barwach.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Bartosz Zmarzlik (truly.work Stal Gorzów)

Indywidualny Mistrz Świata od początku swojej kariery związany jest z gorzowską Stalą. Zresztą w ostatnich miesiącach mogliśmy usłyszeć wiele historii o tym, jak bardzo zaangażowano się w Gorzowie w rozwój jego talentu. Praktycznie od początku Bartosz Zmarzlik był złotym dzieckiem klubu z województwa lubuskiego, otoczono go niezwykłą opieką, a w cały proces zaangażowano samego Tomasza Golloba, który do dziś jest mentorem reprezentanta Polski.

Teraz Zmarzlik odpłaca się wszystkim w najlepszy możliwy sposób - fantastyczną formą. W Ekstralidze zadebiutował w 2011 roku, zdobywając od tamtego czasu 6 medali DMP - 2 złote, 2 srebrne oraz 2 brązowe. Po sezonie 2020 kończy się jego kontrakt z macierzystym klubem i choć koniec współpracy jest mało prawdopodobny, to chrapkę na zatrudnienie mistrza świata ma wielu.

Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno)

Bardzo mocno związany z leszczyńskim środowiskiem. Wielokrotnie podkreślał, że z Bykiem na piersi czuje się najlepiej. Przed sezonem 2016 wydawało się, że współpraca nie będzie kontynuowana. Wydano nawet specjalne oświadczenie, w którym poinformowano kibiców, że Przemysław i Piotr Pawliccy odchodzą z Leszna. Ostatecznie tylko starszy z braci opuścił szeregi leszczynian, ponieważ na początku stycznia osiągnięto porozumienie z Piotrem, który od razu zaznaczył, że poczuł ogromną ulgę. Tym samym wspólna historia zawodnika z klubem nieprzerwanie trwa aż od 2012 roku.

Zobacz także: Żużel. PZM między młotem a kowadłem. O losie medalu Maksyma Drabika zadecyduje panel prawny FIM

Krzysztof Kasprzak (truly.work Stal Gorzów)

Wychowanek Unii Leszno startuje w Gorzowie od 2012 roku. Przed nim już 9. kolejny sezon w barwach Stali, jednak w ostatnich latach nie brakowało plotek transferowych, w których Krzysztof Kasprzak łączony był z innymi zespołami. Faktycznie, żużlowiec "romansował" z kilkoma klubami, jednak za każdym razem ostatecznie zostawał w Gorzowie.

Wydaje się, że głównym celem rozmów było "podbicie" kontraktu ze Stalą, ponieważ powszechnie wiadomo, jak ciężko o dobrego polskiego seniora, a choć Kasprzak miewa obniżki formy, cenne punkty przywozi, a nawet potrafi być liderem drużyny. Właśnie w barwach Stali zaliczył fantastyczny sezon, kiedy zdobył wicemistrzostwo świata i notował świetne występy w Ekstralidze. Choć stosunki na linii zawodnik-klub momentami są napięte, to współpraca jest i tak jedną z najdłuższych w obecnych realiach żużla.

Kacper Woryna (PGG ROW Rybnik) 

Kacper Woryna jest wychowankiem rybnickiego ROW-u i już teraz zapracował na status lokalnego bohatera. W pechowym dla "Rekinów" sezonie 2017, kiedy musieli oni pożegnać się z Ekstraligą po wpadce dopingowej Grigorija Łaguty, jego forma poszła wyraźnie w górę, przez co od razu znalazł się na celowniku wielu klubów. I kiedy jego kariera mogła dalej nabierać rozpędu w najwyższej klasie rozgrywkowej, ten na przekór panującym zasadom postanowił zostać w macierzystym klubie i pomóc w ciężkich chwilach.

Po finale 1. ligi w 2018 roku, kiedy Rybnik z rąk wypuścił awans do elity, był na siebie wściekły. Można wręcz powiedzieć, że na swoje plecy wziął odpowiedzialność za brak sukcesu. W minionym sezonie wszystko poszło po myśli klubu i z Woryną jako liderem ponownie wkracza do Ekstraligi. Kto wie, czy młody żużlowiec nie chce pójść drogą swojego dziadka - legendy rybnickiego speedwaya, który dla miejscowej drużyny startował przez całą swoją karierę.

Obcokrajowcy również potrafią być lojalni 

Chris Holder pomimo spadku Apatora do 1. Ligi Żużlowej, postanowił nadal startować w tym zespole i podjąć próbę powrotu wraz z nim do Ekstraligi. Będzie to dla niego trzynasty kolejny sezon z aniołem na piersi. W toruńskim klubie startuje od 2008 roku, nie raz podkreślając, że jest to jego drugi dom. Wrażenia nie robiły na nim nawet naciski z wielu stron, aby zmienić otoczenie, co może pozwoliłoby odzyskać dawny błysk.

Tai Woffinden dla Sparty Wrocław jeździ od 2012 roku, w międzyczasie odrzucając wyższe oferty otrzymane od innych zespołów. Wielokrotnie mówił, że we Wrocławiu czuje się po prostu dobrze, a działacze i kibice wręcz kochają Brytyjczyka, który w każdym sezonie przyjmuje rolę lidera drużyny. Na uznanie zasługuje także postawa Kjastasa Puodżuksa, który w Lokomotivie Daugavpils startuje nieprzerwanie od 2008 roku.

Zobacz także: Żużel. Nie wyrzucą Janowskiego z Grand Prix. Będzie nowelizacja artykułu o kadrze

Źródło artykułu:
Czy Bartosz Zmarzlik zmieni klub po sezonie 2020?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (22)
avatar
Mat.UL.
27.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10 minut temu Sławka Dudka widziałem w Lesznie (: ciekawe po co przyjechał hmmm  
avatar
kibic_UT
27.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hahaha.... :) "Chris Holder pomimo spadku Apatora do 1. Ligi Żużlowej, postanowił nadal startować w tym zespole...". Został bo nikt inny go nie chciał :)) a nie bo "postanowił&qu Czytaj całość
sibi-gw
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Piter ZG.... Hahahaa... popytaj starszych kibicow. Moze cos ci powiedza na ten temat.  
sibi-gw
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
@Piter ZG, Dowhan chciał wybzykać jego zonę tak jak żonę Walaska dlatego Grześ was pozegnał?  
avatar
kibicujmy kulturalnie
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno zostąło olane przez wielu zawodników Dobrucki,hampel,okoniewski,Miskowiak czy pawliccy z tego co pamietam