Żużel. Polscy seniorzy towarem deficytowym. Która drużyna będzie mieć najmocniejsze działa?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Janusz Kołodziej.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Janusz Kołodziej.
zdjęcie autora artykułu

Od dobrych kilku lat żużlowi prezesi zabijają się o polskich zawodników. Takich, którzy gwarantują wysoki poziom sportowy. Na rynku jest ich bardzo niewielu, a klubom, którym uda się ściągnąć gwiazdy, mogą otwierać szampana.

Zasadniczo największym problemem żużlowym prezesów jest posiadanie w swojej drużynie wartościowych juniorów i silnych polskich seniorów. O tym, jak te dwa czynniki są ważne dla wyniki sportowego pokazała choćby nawet Fogo Unia Leszno. W ostatnich latach mistrzowie Polski trzy razy z rzędu sięgali po Drużynowe Mistrzostwo Polski. W tych latach też ich formacje juniorów i polskich seniorów również były najmocniejsze w całej lidze.

- W nadchodzącym sezonie Unia także będzie liderem pod względem siły polskich seniorów. Mają cztery armaty - Kołodzieja, Pawlickiego, Smektałę i Hampela. Na plus zaliczyłbym także Stal Gorzów ze Zmarzlikiem, Kasprzakiem i Woźniakiem - analizuje Wojciech Dankiewicz.

W rzeczywistości Fogo Unia i truly.work Stal Gorzów wybijają się na tyle konkurencji. Na ten moment ciężko wskazać, którzy polscy seniorzy przywiozą dla swoich drużyn więcej punktów w całym sezonie. W każdym razie taką politykę budowania klubów można tylko pochwalić. W znacznie gorszym położeniu są w pozostałych ośrodkach.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

- Idąc dalej pewnie też mamy wyrównane duety polskich seniorów we Wrocławiu, Zielonej Górze czy Lublinie. Ale ja spojrzałbym na temat nieco inaczej. Wiemy, jaki jest regulamin, który wymusza start przynajmniej dwóch polskich seniorów. I o ile kluby, które wymieniłem mają mocne nazwiska, o tyle w razie ewentualnej kontuzji robi się problem. Dlatego z grona tych drużyn najbardziej wyróżniłbym zespoły z Leszna i Gorzowa. To przede wszystkim komfort dla trenerów, którzy mają bufor bezpieczeństwa. W pozostałych ośrodkach mogą siedzieć jak na szpilkach - podkreśla ekspert Canal+.

Na szarym końcu tej układanki jest PGG ROW Rybnik. Beniaminek ma Kacpra Worynę, ale taki Mateusz Szczepaniak to już wielka zagadka. W jeszcze gorszej sytuacji może być z kolei Betard Sparta Wrocław, jeśli okaże się, że Maksym Drabik zostanie zawieszony za złamanie procedury antydopingowej.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Za i przeciw. Rusko walczy o Drabika jak o zagranicznego juniora. Uniewinnienie go wyrządzi krzywdę wszystkim

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Czarna lista prezesów. Po nich trzeba było sprzątać bałagan i zaczynać praktycznie od zera

Źródło artykułu: