Żużel. Trudne zadanie przed Zmarzlikiem. Ma szansę dołączyć do elitarnego grona

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Zmarzlik będzie w tym roku bronił tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Ma szansę dokonać tego jako pierwszy Polak w historii. Dotąd jedynie dziewięciu żużlowcom udawała się ta trudna sztuka.

Trudna sztuka obrony tytułu

W tym roku czeka nas 75. edycja zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Dotąd Polska doczekała się 3 mistrzów - Jerzego Szczakiela (1973), Tomasza Golloba (2010) i Bartosza Zmarzlika (2019), który staje przed szansą zdobycia drugiego z rzędu złotego medalu. Ta sztuka udała się tylko 9 zawodnikom! Tytułu nigdy nie udało się obronić wielkim mistrzom czarnego sportu, takim jak Ole Olsen (3 tytuły), Jason Crump (3 tytuły) czy Greg Hancock (4 tytuły). W dalszej części artykułu prezentujemy zawodników, którym udało się wygrać mistrzostwa świata minimum dwa razy z rzędu.

Przeczytaj także: W Gorzowie walczą o powrót GP. Rozmowy jeszcze w tym miesiącu? Mistrz Europy z przepustką do SGP. Dlaczego trzeba było czekać na taki przepis tak długo?

fot. Wikipedia. Zdjęcie z programu w finału IMŚ 1936 na Wembley
fot. Wikipedia. Zdjęcie z programu w finału IMŚ 1936 na Wembley

Jack Young 

Australijczyk jest pierwszym żużlowcem w historii, który obronił mistrzostwo świata. Tytuły zdobył w latach 1951-1952 na Wembley w Londynie. Za pierwszym razem dokonał tej sztuki wygrywając w biegu dodatkowym z Brytyjczykiem Splitem Watermanem i swoim rodakiem Jackiem Biggsem. Rok później zdobył już 14 punktów, które pozwoliły mu cieszyć się ze złota bez konieczności jazdy w wyścigu dodatkowym. Kolejnego tytułu nie udało się już wywalczyć. W sumie w finałach ścigał się 7 razy, a na podium stawał tylko kiedy wygrywał.

Jego pierwszy tytuł dla wielu był sporym zaskoczeniem, bo na co dzień ścigał się na zapleczu brytyjskiej elity. Wembley jednak było obiektem preferującym startowców, a w tym elemencie żużlowego rzemiosła Young był naprawdę świetny. Po zakończeniu startów na żużlu (w 1963 roku) doradzał wzorującemu się na nim Ivanowi Maugerowi, późniejszemu sześciokrotnemu indywidualnemu mistrzowi świata.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Barry Briggs 

Nowozelandczyk wystąpił w aż 18 finałach, w których zdobył worek medali - 4 złote, 3 srebrne i 3 brązowe. Pierwszy tytuł wywalczył w 1957 roku na Wembley, mając niespełna 23 lata. Zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów, tyle samo co Ove Fundin, ale pokonał go w wyścigu dodatkowym. Rok później znowu był najlepszy. Tym razem nie było już konieczności jazdy w biegu dodatkowym, bo w zawodach nie było na niego mocnych i zdobył komplet 15 punktów.

Briggs mistrzostwo zdołał obronić tylko raz. Kolejne tytuły wywalczył w 1964 i 1966 na Ullevi w Goeteborgu. Po zakończeniu obfitej w sukcesy kariery Briggs pozostał przy żużlu. Był cenionym komentatorem, mentorem dla wielu młodych zawodników i pomysłodawcą deflektora w motocyklu żużlowym. Zasłynął też z wyprawy do Afryki w poszukiwaniu złota.

Ove Fundin

Jeden z najwybitniejszych żużlowców w historii. Wystąpił w 15 finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata, a na podium nie stawał tylko 4 razy - w dwóch pierwszych i dwóch ostatnich finałach. W sumie zdobył aż 5 złotych, 3 srebrne i 3 brązowe medale. Tytuł mistrza świata Szwedowi udało się jednak obronić tylko raz.

W 1960 roku zdobył na Wembley 14 punktów i pokonał w biegu dodatkowym o 1. miejsce Ronniego Moore'a i Petera Cravena. Rok później odbył się pierwszy w historii finał poza Londynem. Fundin na torze Malmö ponownie zdobył 14 punktów. Tym razem taki dorobek wystarczył na zdobycie złota bez konieczności jazdy w biegu dodatkowym.

Szwed, obok Jasona Crumpa, jest jedynym zawodnikiem w historii, który stanął na podium IMŚ 10 razy z rzędu. Fundin sam przyznaje, że jego bezwzględna determinacja do bycia najlepszym i do utrzymywania się na szczycie, powodowała, że przebywanie koło niego w czasie zawodów, przypominało pobyt w piekle.

Ivan Mauger 

Nowozelandczyk jest jedynym żużlowcem w historii, który zdobył 3 tytuły mistrza świata z rzędu. Dokonał tego w latach 1968-1970 na torach w Göteborgu, Londynie i Wrocławiu. Co więcej, dokonał tego będąc praktycznie nie do zatrzymania. Łącznie wywalczył w tych finałach aż 44 punkty na 45 możliwych! W kolejnych latach dorzucił jeszcze 3 tytuły, ale żadnego nie udało mu się już obronić.

Łącznie wystąpił w 14 finałach. Oprócz 5 tytułów mistrzowskich, zdobył też 3 srebrne medale i 1 brązowy. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że Indywidualnym Mistrzem Świata, i to 2 razy, był też w wyścigach na długim torze.

Bruce Penhall 

Choć wystąpił tylko w 3 finałach indywidualnych mistrzostw świata, to zdołał zdobyć aż 2 złote medale! Pierwszy tytuł wywalczył w 1981 roku na Wembley z 14 punktami na koncie. Rok później obronił mistrzostwo z takim samym wynikiem na stadionie w Los Angeles. Amerykanin pewnie mógłby dorzucić do swojej kolekcji i kolejne tytuły, ale po wywalczeniu drugiego tytułu w 1982 roku zakończył karierę i poświęcił się aktorstwu. Miał wówczas zaledwie 25 lat.

Erik Gundersen 

Duńczyk zdobył dwa tytuły Indywidualnego Mistrza Świata w latach 1984-1985. To był okres dominacji jego i Hansa Nielsena w światowym żużlu. Gundersen pierwszy złoto wywalczył na Ullevi z 14 punktami. Drugie na Odsal w Bradford, po pokonaniu w biegu dodatkowym Nielsena i Sama Ermolenki. Do swojej kolekcji dorzucił jeszcze jeden złoty krążek, wywalczony w 1988 roku w Vojens.

W sumie wystąpił w 8 finałach, w których oprócz 3 tytułów mistrzowskich zdobył jedno srebro. Duńczyk był zmuszony zakończyć karierę w wieku 30 lat, po fatalnym upadku podczas finału Drużynowych Mistrzostw Świata w Bradford. Doznał wówczas złamania kręgosłupa na wysokości szyi.

Hans Nielsen 

Ostatni żużlowiec, który zdołał obronić tytuł przed erą Grand Prix. Uczynił to zaraz po Gundersenie, w latach 1986-1987. Najpierw wygrał na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a rok później podczas dwudniowego finału w Amsterdamie. Potem dorzucił jeszcze tytuł wywalczony w Monachium (1989) i podczas pierwszego sezonu istnienia GP (1995).

W swoim dorobku duński mistrz ma też aż 6 srebrnych medali i 2 brązowe, z czego ostatni zdobył mając niespełna 40 lat, na zakończenie bogatej kariery w 1999 roku.

Tony Rickardsson 

Szwed ma aż 6 złotych medali Indywidualnych Mistrzostw Świata. Tytułu bronić udawało mu się 2 razy. Dokonał tej sztuki w latach 1998-1999 i 2001-2002. W 2000 roku wypadł bardzo słabo podczas rundy GP w Vojens. Gdyby nie to, być może udałoby mu się osiągnąć fenomenalny wynik, jakim byłoby 5 tytułów mistrza świata z rzędu!

Dodajmy, że Rickardsson pierwsze złoto zdobył w 1994 roku mając 24 lata. Ostatni tytuł dorzucił mając 35 lat. Oprócz 6 tytułów mistrza świata, w dorobku ma także 3 srebrne i 2 brązowe medale. W klasyfikacji medalowej Indywidualnych Mistrzostw Świata piastuje pozycję lidera. W 2005 roku był prawdziwym terminatorem w cyklu GP i wygrał 6 z 9 turniejów!

Nicki Pedersen 

Ostatni żużlowiec, który zdołał obronić tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Dokonał tego w latach 2007-2008. Duńczyk był wówczas bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem na świecie. W pierwszym sezonie zdobył aż 43 punkty więcej od drugiego Leigh Adamsa! W kolejnym było nieznacznie gorzej, miał 22 "oczka" więcej od wicemistrza Jasona Crumpa.

W sumie Pedersen ma na swoim koncie 3 tytuły. Pierwszy zdobył w 2003 roku. Ponadto raz był wicemistrzem świata i 3 razy drugim wicemistrzem.

Źródło artykułu:
Czy Bartosz Zmarzlik zdoła w tym roku obronić tytuł Indywidualnego Mistrza Świata?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
RECON_1
12.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fajnie by było jakby Bartek z 1 miejsca. Nie schodził non stop, ale ile jeszcze powstanie podobnych artykułów?  
avatar
Poznaniak z Gorzowa
12.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Mam nadzieję, że także w tym rankingu Bartek zapisze się w historii. To jest jego czas!  
avatar
Polish Speedway
12.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech się autor trochę douczy. Fundin jedynym co 10 lat z rzędu stawał na podium IMŚ? A Crump 2001 - 2010?  
avatar
Sebol
12.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Trzeba trzymać kciuki za Polaka i oby jeszcze do pudła medalowego dołączyli w sezonie Dudek i Janowski. Jedziemy Polacy  
Nίghtmare
12.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Spartanin74: Póki co to Ciebie pogięło, co ma wspólnego rywalizacja ligowa z SGP? Tu chodzi o Polaka, który może zapisać się w historii żużla, czego Bartkowi życzę, choć wcale nie kibicuję kob Czytaj całość