Żużel. Eltrox Włókniarz jednak bez treningu. ROW znów ich postraszy? [KLUCZE DO MECZU]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jason Doyle przed Matejem Zagarem i Rune Holtą
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jason Doyle przed Matejem Zagarem i Rune Holtą
zdjęcie autora artykułu

Nie przeprowadzono zapowiadanego na czwartek przedmeczowego treningu w Częstochowie. Okazało się, że tor po opadach deszczu nie był dostatecznie przygotowany. W piątek zatem Eltrox Włókniarz zmierzy się z PGG ROW-em Rybnik z marszu.

Stan częstochowskiego toru

Trener Eltrox Włókniarza Częstochowa Piotr Świderski w naszym #MagazynieBezHamulców zapowiadał w czwartek, że właśnie tego dnia jego podopieczni pierwszy raz od dwóch tygodni wyjadą na swój domowy tor, aby przygotować się do piątkowego starcia z PGG ROW-em Rybnik. Tak się jednak nie stało.

Kłopoty z przygotowaniem nawierzchni utrzymują się ze względu na pogodę, jakiej w ostatnich dniach doświadczyliśmy w Częstochowie. Niższa temperatura i opady deszczu zdecydowanie nie ułatwiły prac Włókniarzowi. Mówił o tym zresztą sam Świderski: - Tor nie jest problemem, tylko pogoda. W ostatnich dniach w Częstochowie mocno padało. Jeszcze w środę tor był bardzo mokry.

Teraz już wiemy, że w czwartek planowany trening nie doszedł do skutku, a więc częstochowianie przystąpią do rywalizacji z PGG ROW-em Rybnik z marszu. Poniekąd będą mogli poczuć się jak na meczu wyjazdowym, a to z kolei... dobry prognostyk dla Lwów. W tym sezonie bowiem dużo lepiej radzą sobie właśnie na owalach rywali. Dość powiedzieć, że u siebie wygrali tylko z MrGarden GKM-em Grudziądz i Betard Spartą Wrocław. W delegacjach natomiast wyglądało to o niebo lepiej: zwycięstwa w Zielonej Górze, Rybniku i Lublinie oraz remisy we Wrocławiu i Grudziądzu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Awaria na stadionie Włókniarza. Pękła rura, która mocno wpłynęła na wilgotność toru

PGG ROW znów postraszy faworyta?

Częstochowski tor od ponad dwóch tygodni nie był używany, więc dla obu stron będzie on stanowić zagadkę. Trudno w tym przypadku mówić o atucie własnego obiektu, choć na pewno miejscowi posiadają o nim większą wiedzę. Goście mają jednak swoje atuty w postaci kierownictwa zespołu - Lech Kędziora, aktualny trener ROW-u oraz kierownik Jarosław Dymek - w przeszłości pracowali przecież w Częstochowie i mogą przewidywać, jak będzie "zachowywać się" owal.

Jeśli przyjezdni dobrze odczytają warunki torowe, może nas czekać ciekawe spotkanie, mimo że rybniczanie są outsiderem PGE Ekstraligi. ROW przecież już u siebie mocno postraszył częstochowską ekipę. Rekiny co prawda przegrały, ale tylko 41:49. I tu należy przypomnieć słabszy występ Roberta Lamberta (9 "oczek" w siedmiu startach), który do tamtej pory kolekcjonował dwucyfrowe zdobycze punktowe.

Brytyjczyk lubi szybkie tory, sprzyjające jeździe po zewnętrznej. Kacper Woryna w ostatnim występie ligowym w Częstochowie popisał się rewelacyjnym wynikiem 16 punktów. Miało to miejsce trzy lata temu, jednak najwyraźniej geometria częstochowskiego owalu nie stanowi dla niego problemu. No i zostają jeszcze Vaclav Milik, który potrafił na domowym torze Włókniarza wygrywać biegi, czy zawsze do końca zawzięcie waleczny Siergiej Łogaczow.

ROW poza godnym pożegnaniem się z PGE Ekstraligą już nic sportowo zyskać nie może. A czasem walka o honor wyzwala dodatkowe pokłady energii, dlatego Włókniarz nie może rywali zlekceważyć. Początek spotkania o 20:30.

Czytaj również: -> Falubaz nie może pozwolić sobie na kolejną porażkę -> Perfekcyjna kolejka sędziów! Artur Kuśmierz zachował zimną krew po upadku Jacka Holdera

Źródło artykułu: