Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Niech żyje wolność, wolność i swoboda [KOMENTARZ]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu wrocławska para: Maksym Drabik, Max Fricke. Za nimi Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu wrocławska para: Maksym Drabik, Max Fricke. Za nimi Piotr Protasiewicz
zdjęcie autora artykułu

Piosenka zespołu Boys była niegdyś śpiewana przez tłumy Polaków. Teraz pod nosem chętnie zanuciliby ją niektórzy prezesi i kibice, którym nie podoba się nowy przepis o zawodniku U24 w składach polskich ekip.

W tym artykule dowiesz się o:

Przeciętny kibic piłkarski może nie zrozumieć dyskusji, jaka właśnie toczy się w polskim żużlu. Reguły gry w piłkę nożną są banalnie proste, co wiemy nie od dziś, ale i zasady konstruowania składów nie są zbyt skomplikowane. Jeśli mamy jakieś ograniczenia, to dotyczące liczby zawodników spoza Unii Europejskiej czy wychowanków znajdujących się w kadrze.

Tymczasem w polskim żużlu skompletowanie składu wcale nie jest takie proste. Podczas gdy kadra pierwszej drużyny piłkarskiej liczy 25 członków, a wyjściowa "jedenastka" nie jest w żaden sposób uwarunkowana przepisami, w "czarnym sporcie" skład tworzy ledwie 8 żużlowców. I tutaj pojawiają się schody.

W składzie żużlowym musimy zmieścić dwóch polskich seniorów, dwóch polskich juniorów do lat 21, a rezerwowy pod numerem 8/16 nie może mieć więcej niż 23 lata. Od sezonu 2021 dojdzie do tego jeszcze zawodnik mający maksymalnie 24 lata. Władze polskiego żużla były na tyle łaskawe, że nie musi to być Polak - może to być obcokrajowiec, co nieco ułatwia zadanie działaczom.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Nowy regulamin miał pomóc beniaminkowi. W Apatorze zburzył jednak koncepcję składu

Efekt jest taki, że prezesi muszą się mocno nagimnastykować, aby zbudować skład zespołu na sezon 2021. Najpewniej nowe rozwiązanie z zawodnikiem U24 jest lepsze niż powrót do KSM, bo przepis o Kalkulowanej Średniej Meczowej potrafił rozbijać drużyny co sezon i budowanie składu w perspektywie długoterminowej nie było możliwe.

Czy nie możemy dać trochę wolności prezesom przy konstruowaniu składów? Niech żyje wolność, jak śpiewał zespół Boys w hicie disco-polo z połowy lat 90. Przecież przepis o zawodniku U24 wcale nie przeszkodzi Fogo Unii Leszno w skonstruowaniu mocarnego składu i nie zatrzyma jej dominacji. Nie sprawi też, że nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki, wszystkie ekipy będą wyrównane i oglądać będziemy mecze na styku.

Zdaję sobie sprawę z tego, że prezesi nie chcą powtórki z sytuacji, gdy do PGE Ekstraligi awansował PGG ROW Rybnik i na starcie odstawał od rywali o dwa kroki. Mecze z udziałem "Rekinów" w sezonie 2020 często nie były udaną reklamą najlepszej ligi świata. Jednak wszystko reguluje rynek.

Motor Lublin po awansie potrafił ściągnąć takich zawodników jak Grzegorz Zengota, miał odwagę postawić na utalentowanego Mikkela Michelsena czy wykorzystał sytuację z Grigorijem Łagutą. Nie jest zatem tak, że beniaminek jest skazany na porażkę na transferowym rynku. Wystarczy mieć odpowiednie argumenty i nieco szczęścia. Ich najwidoczniej zabrakło prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi ubiegłej zimy.

Mamy nowy regulamin, który ma poprawić sytuację na rynku transferowym, a już widzę na horyzoncie klub, który może być takim PGG ROW-em Rybnik w sezonie 2021. Mam na myśli MrGarden GKM Grudziądz. Wiemy, że z tego klubu odejdzie najpoważniejsza strzelba, czyli Artiom Łaguta. Nie wiemy kto go zastąpi, ale ciekawych opcji nie ma zbyt wiele i trudno będzie o żużlowca gwarantującego ponad 10 punktów w każdym spotkaniu. W Grudziądzu mają też zostać polscy seniorzy, choć Przemysław Pawlicki i Krzysztof Buczkowski rozczarowali w tegorocznej kampanii.   Na papierze nie wygląda to obiecująco, dlatego sytuacja grudziądzan nie rysuje się najlepiej i jakoś nie widzę, by nowy regulamin i zawodnik U24 miał im pomóc. Są kluby w naszej lidze, jak chociażby leszczyńskie "Byki" czy wrocławska Betard Sparta, które będą o krok przed konkurencją. Niezależnie od tego, jak mocno zamieszamy regulaminem. Równo każdemu - to już było w czasach komuny i jakoś się nie sprawdziło.

Łukasz Kuczera

Czytaj także: Bartosz Zmarzlik - grzeczny mistrz świata będzie ojcem Akt desperacji prezesa Eltrox Włókniarza

Źródło artykułu:
Czy podoba ci się przepis o zawodniku U24?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (11)
avatar
Czubenza
27.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z każdym kolejnym dniem przepis U24 wydaje mi się durniejszy i jeszcze bardziej nastawiony pro Leszno. Ciekawe co za rok wymyślą? Może, że w każdej drużynie musi być czarnoskóry, albo przynajmn Czytaj całość
avatar
RECON_1
27.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak to jest jak sie komolikuje tak prosty sport jak zuzel,bo dzialacze lubia sie bawic w dziwne gierki.  
avatar
Józio i ferajna
27.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skandalem jest to że nazywamy ekstraligę "najlepszą ligą świata" . Jest to teraz w zasadzie jedyna już poważna liga na świecie i praktycznie utrzymujemy cały światowy żużel. Co mamy w Czytaj całość
avatar
Spokój
26.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby piłką nożną rządzili ci sami ludzie co żużlem to nawet Guardiola i Zidane mieliby problem z dopasowaniem składu. W żużlu to same kombinacje, prezesi nie mogą podpisać z zawodnikami kontra Czytaj całość
avatar
caido
26.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam wrażenie, że ktoś tutaj nie wie jak było za "komuny", bo na pewno nie równo każdemu (wystarczy wspomnieć o tym, że kluby milicyjne i wojskowe miały możliwości ściągania zawodników Czytaj całość