Żużel. Rohan Tungate: Po takim sezonie, jaki miałem, powinienem zarobić dużo więcej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate
zdjęcie autora artykułu

Rok 2020 wiązał się nie tylko z mniejszą liczbą imprez sportowych, a co za tym idzie możliwości zarobkowych, ale też z okrojonymi stawkami za punkt i cięciami w kontraktach. Pomimo "zarobkowych obostrzeń" Tungate jest zadowolony z ubiegłego sezonu.

Australijczyk przerwę między sezonami spędził w ojczyźnie, ale pomimo pandemii koronawirusa zdecydował się przylecieć do Europy. - To była trudna decyzja, ale czuję, że postąpiłem właściwie i zdecydowanie mi się to opłaciło. Zawsze wracałem. Zaakceptowałem sytuację finansową i kontrakt bardzo wcześnie. Po prostu ruszyłem z tym, opuściłem głowę nisko i miałem dobry sezon. Podszedłem do tego w odpowiedni sposób i wyszło mi to na dobre - oznajmił Rohan Tungate w wywiadzie dla speedwaygp.com.

I rzeczywiście, analizując ubiegłoroczne dokonania torowe zawodnika, jest się czym zachwycać. To nie był dla niego "tylko" dobry sezon, a właściwie najlepszy w karierze. Tungate w ubiegłym roku był bezapelacyjnym liderem Orła Łódź. Wygrał aż 33 wyścigi i wykręcił średnią na poziomie 2,348 pkt/bieg, co dało mu 3. miejsce w ogólnej klasyfikacji zawodników na koniec rozgrywek oraz zapewniło zainteresowanie ze strony RM Solar Falubazu Zielona Góra.

Australijczyk po sezonie był już jedną nogą w klubie, dla którego zresztą w trakcie rozgrywek występował w roli "gościa", jednak przez przepis o zawodniku U24 szansa na regularną jazdę w najlepszej lidze świata przeszła mu obok nosa.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Ostatecznie 30-latek zdecydował się na podpisanie kontraktu z I-ligową Unią Tarnów, która pokłada w nim ogromne nadzieje i upatruje go w roli lidera formacji zagranicznych seniorów.

- W tym roku nie zarobiłem dużej kasy. Po prostu zarobiłem. Po takim sezonie, jaki miałem, powinienem zarobić dużo więcej. Stało się tak przez pandemię, ale przynajmniej przygotowałem się na kolejny rok i dostałem dobry kontrakt - stwierdził Australijczyk.

Warto dodać, że Tungate pomimo panującej pandemii i okrojonej liczby imprez sportowych w ubiegłym roku nie próżnował. Żużlowiec okazał się jednym z tych zawodników, którzy w roku 2020 odwiedzili największą liczbę torów. W ubiegłym sezonie Australijczyk ścigał się dokładnie na 20 różnych obiektach (więcej o tym tutaj).   Czytaj także: Żużel. Pandemia pokrzyżowała plany Orła Łódź. W klubie liczą, że uda się zorganizować obóz

Czytaj także: Żużel. Transfer na przekór, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Ulubieniec Skrzydlewskiego kończy właśnie 27 lat

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Japa
11.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skrzydlewski w Łodzi wypromował Doyle'a, teraz wypromował Tungate'a. I co? Przegrał z pieniędzmi także jego, państwowego koncernu Azoty. Całkiem niedawno ratowanego przed przepadnięciem grubym Czytaj całość
avatar
Wasylczuk
11.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@MarekGorzów: Spiep..rzaj podszywaczu.Znowu wypuścili cie z psychiatryka?Jakiś czas był spokój od ciebie,ale widze,że znowu ci odbija  
avatar
MarekGorzów
11.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To trzeba było koleżko podpisać kontrakt w lublinie. Tam sypią pieniędzmi jak za czasów Nielsena.