Żużel. Michał Rynkowski z POLADA wyjaśnia, dlaczego Drabik został zawieszony na rok [WYWIAD]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik.
zdjęcie autora artykułu

Panel Dyscyplinarny wydał werdykt w sprawie Maksyma Drabika. Teraz komentuje go dla nas Michał Rynkowski. - Okolicznością łagodzącą okazał się fakt, że lekarz wprowadził zawodnika w błąd - tłumaczy dyrektor POLADA.

[b][tag=62126]

Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Poznaliśmy wyrok Panelu Dyscyplinarnego przy POLADA w sprawie Maksyma Drabika. Zawodnik został zawieszony na rok. Czy znamy już uzasadnienie takiej decyzji?[/b]

Michał Rynkowski, Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej: Na razie Panel Dyscyplinarny w bardzo ogólny sposób wyjaśnił nałożenie takiej kary na zawodnika. Czekamy na pełne pisemne uzasadnienie i dopiero wtedy będę mógł pokusić się o szerszy komentarz.

A co wynika z tego wstępnego uzasadnienie?

Przede wszystkim znaczenie miało działanie lekarza i wprowadzenie zawodnika w błąd. Ta okoliczność była łagodząca. Poza tym Panel Dyscyplinarny wskazał, że uwzględnił już zmianę przepisów dotyczącą infuzji, która nastąpiła po nowym roku.

Co z lekarzem klubowym Betard Sparty Wrocław?

Zostało wobec niego wszczęte postępowanie. To oznacza, że jego sprawa stanie na Panelu Dyscyplinarnym. Grozi mu od czterech do ośmiu lat dyskwalifikacji. Trudno mi jednak powiedzieć, na kiedy zostanie wyznaczony termin rozprawy. Najpierw pan doktor ma prawo do złożenia odpowiedzi na postawione mu zarzuty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Polonia po awansie opcją dla Emila Sajfutdinowa? Rosjanin komentuje

Dlaczego sprawa Maksyma Drabika trwała tak długo? W przypadku Aleksandra Łoktajewa, Patryka Dudka czy Grigorija Łaguty decyzje zapadły zdecydowanie szybciej.

Przede wszystkim różnica polega na tym, że w tym przypadku nie mieliśmy do czynienia z wykryciem zabronionej substancji, lecz ze zastosowaniem metody zabronionej. Wcześniejsze przypadki miały charakter typowo analityczny. Tym razem było inaczej. Poza tym wpływ na tak długie postępowanie miała kwestia dotycząca oddalenia wniosku o wyłączenie dla celów terapeutycznych. Najpierw został on złożony do Komitetu Wyłączeń dla Celów Terapeutycznych przy POLADA. Później zawodnik nie zgodził się z rozstrzygnięciem i postanowił się odwołać. Panel Dyscyplinarny podtrzymał decyzję. Następnie sprawa trafiła do Trybunału Arbitrażowego przy PKOL-u. O rozstrzygnięciu dowiedzieliśmy się 30 października.

Czy gdyby zawodnik wcześniej wystąpił o to wyłączenie, to dziś nie rozmawialibyśmy o zawieszeniu?

Trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć. Głównym powodem, że wyłączenie dla celów terapeutycznych nie zostało przyznane, był fakt spóźnionego zgłoszenia TUE.

Betard Sparta miała pretensje do POLADA, że sprawa Maksyma Drabika tkwiła długo w zawieszeniu. Wrocławianie przekonywali, że byłoby inaczej, gdybyście poinformowali o wszystkim również klub, a tak pismo miało trafić tylko na adres zameldowania żużlowca, pod którym ten akurat nie przebywał.

Tego typu zarzut świadczy tylko o nieznajomości przepisów antydopingowych. Zawodnik powinien zostać poinformowany o tym, że zostaje mu postawiony zarzut. W kontekście stosowania takiej metody jak infuzja dożylna, która mogła być zabiegiem typowo medycznym, o którym żużlowiec nie chciałby informować klubu. Takie są po prostu przepisy. Najpierw wyjaśnia się sprawę z zawodnikiem.

Zobacz także: Mazur mówi o gali MMA Tylko jednego brakuje Stali do złota

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
RECON_1
4.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A biedna sparta nic nie wiedziala...kozlem ofiarnym lekarz.  
Stefangw
3.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ŻARTY.  
jawator
3.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze ze jako zawodowy zuzlok zna dokladnie przepisy antydopingowe.Co wolno a co nie.No coz lekarz pewnie przystawil mu pistolet do skroni krzyczac bierz to.A polada no coz,czekali z tym wy Czytaj całość
avatar
lukaszmi2
3.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panie Rynkowski, dlaczego w przypadku Maksyma to była okoliczność łagodząca, a gdy w przypadku piłkarzy Pogoni Siedlec "analogiczny doping" zorganizował Dyrektor Sportowy i wymuszał g Czytaj całość
avatar
smialy
3.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Klocko-Ruski przeżyje tą paranoję równych i równiejszych . Z jakiego nadania byli ci sędziowie ?