Żużel. Trwa dyskusja o opóźnieniu lig. W eWinner 1. Lidze zrobiłby się duży problem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski i Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski i Dawid Lampart
zdjęcie autora artykułu

Kluby chciałyby opóźnienia startu lig, by zwiększyć szanse na jazdę z kibicami na trybunach. Dariusz Cieślak z Głównej Komisji Sportu Żużlowego mówi o kłopotach, które byłyby skutkiem kalendarzowych zmian w eWinner 1. Lidze.

W tym artykule dowiesz się o:

Nic dziwnego, że kluby - i to ze wszystkich poziomów rozgrywkowych w Polsce - walczą o jazdę z kibicami na trybunach. Wpływy z dnia meczowego, zwłaszcza z biletów, stanowią dużą część budżetów. Brak fanów na stadionie to więc spory cios w klubowe kasy.

Dariusz Cieślak, członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego, odpowiedzialny za układanie terminarza, w rozmowie z polskizuzel.pl przekonuje jednak, że opóźnienie startu rozgrywek - tu konkretnie eWinner 1. Ligi - wcale nie byłoby takim dobrym rozwiązaniem, wskazując konkretne problemy wynikające z kalendarzowych roszad.

- Jasne, że mamy sześć terminów rezerwowych w weekendy, w różnych miesiącach, ale to nie jest tak, że możemy na przykład wykreślić rundy kwietniowe i przepisać je na te daty rezerwowe - mówi Cieślak dla polskizuzel.pl.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Polonia po awansie opcją dla Emila Sajfutdinowa? Rosjanin komentuje

- W tych datach rezerwowych też odbywają się jakieś imprezy. A to eliminacje SEC, a to finał Brązowego Kasku, a to rundy kwalifikacyjne do mistrzostw świata juniorów. Nie wszystkie mecze da się z automatu na te rundy przełożyć, a na pewno nie całe kolejki, bo może się zdarzyć, że któryś z zawodników będzie musiał pojechać w imprezie FIM - dodaje Cieślak.

W 2020 roku liga mogła ruszyć w lipcu i bez problemu odjechać cały sezon, bo nie dość, że nie było play-off, to jeszcze rozgrywki ligowe odbywały się tylko w Polsce i Szwecji. Do tego odwołano mnóstwo turniejów indywidualnych, co sprawiło, że w razie potrzeby polskie kluby mogły bez większego problemu przekładać mecze na inny termin. W 2021 roku już tak kolorowo nie będzie.

Teoretycznie można przełożyć kwietniowe mecze na inne terminy, poza datami rezerwowymi, ale wtedy spotkania musiałyby odbywać się w środku tygodnia. To nie jest na rękę klubom, poza tym są też inne komplikacje, jak choćby starty zawodników w lidze angielskiej czy Grand Prix. W przypadku Arged Malesa Ostrów z automatu odpadają poniedziałek (Nicolai Klindt pojedzie w lidze angielskiej) i sobota (start Olivera Berntzona w Grand Prix).

Zobacz też: Żużel. Vaculik promuje szczepienia przeciwko COVID-19. Śmieszą go teorie spiskowe Żużel. Zmiany u Krzysztofa Kasprzaka. Nie tylko "507" to już przeszłość

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
GRYFM
6.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jazda bez kibiców to jak koncert bez fanów. Przesunięcie o miesiąc można spokojnie odrobić latem, gdzie wirus znowu będzie w odwrocie:)  
avatar
Miasto portowe na dwie litery
5.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Syfy znów na zasadzie kopiuj wklej  
avatar
AMON
5.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Himalaje HIPOKRYZJI ! Przed rozpoczęciem zimowego okienka transferowego GKSŻ zapowiedziała że NIE BĘDZIE ŻADNEGO OPÓŹNIENIA ze względu na obostrzenia sanitarne cov-19 w e-Winner 1 lidze i że pr Czytaj całość
avatar
Decydent
5.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Osobiście sobie tak myślę że to kiedy wystartuje liga powinno być w interesie całego speedwaya w pl.Jak kolega niżej napisał ze nie sposób startować jeśli kluby maja na tym tracic(brak kibicow) Czytaj całość
avatar
Adam Gdańsk
5.02.2021
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Nie rozumiem Ciebie. Czasem uda Ci się coś napisać w sposób normalny i wydaje mi się ,że coś drgnęło w Twoich wpisach na PLUS . A za chwilę piszesz w taki sposób ,że widać już tą Twoja złość do Czytaj całość