Żużel. Finał MPPK. Faworyt napocił się, ale zdobył złoto. Są uśmiechy w Zielonej Górze [RELACJA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
zdjęcie autora artykułu

GKM, Włókniarz, Falubaz - tak wygląda trójka medalistów tegorocznych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Pozbawiony czołowych krajowych seniorów finał na torze w Grudziądzu okazał się interesujący i przede wszystkim historyczny dla gospodarzy.

Za kilkadziesiąt godzin ruszą zmagania w fazie play-off w PGE Ekstralidze, w których wystartują trzy drużyny, które wzięły udział w 48. finale Mistrzostw Polski Par Klubowych w historii. Nie ma co ukrywać, że absencja podstawowych seniorów w składach leszczynian, gorzowian i wrocławian była podyktowana właśnie tym, że lada moment czeka ich bardziej prestiżowa rywalizacja. Termin parowego czempionatu, któremu próbuje się przywrócić dawny blask, nie został więc w ogóle przemyślany i z pewnością doprowadził w tym sezonie do mniejszego prestiżu.

Nieobecność takich tuzów jak Janowski, Kołodziej, Pawlicki czy Zmarzlik, postawiła ich zespoły w trudnej sytuacji. Ponadto na Hallera nie stawiło się po jednym z podstawowych jeźdźców ekip z Torunia i Zielonej Góry. Wobec tego za głównego faworyta piątkowych zmagań uznani zostali gospodarze. Krzysztof Kasprzak i Przemysław Pawlicki na kanwie sukcesu ich drużyny w walce o utrzymanie w najwyższej lidze mieli bardzo dużą szansę na zdobycie złota.

Pierwsze dwie podwójne wygrane duetu GKM-u nie były może przesadnie przekonujące, ale nie styl, a wynik liczy się w każdym turnieju, w którym rozdawane są medale. Dobrą informacją była też strata punktów drugiego faworyzowanego zespołu w drugiej serii. Bartosz Smektała i Kacper Woryna nie zdołali bowiem powstrzymać szalejącego i kręcącego najlepsze czasy w pierwszej części imprezy Pawła Przedpełskiego.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co się dzieje z Maksymem Drabikiem? Znany dziennikarz wystosował do niego apel!

Do starcia grudziądzko-częstochowskiego doszło już w trzeciej serii finału. Smektała prowadził od początku do końca, a bardzo interesującą batalię na dystansie stoczył z dwójką rywali Woryna. Była szansa nawet na 5:1, ale plany pokrzyżował Pawlicki, który zdołał przedzielić duet gości z Częstochowy. W tym momencie GKM i Włókniarz mieli po 12 punktów. W niedalekiej przyszłości trudniejszy rozkład biegów czekał tych pierwszych.

Po cichu, za to dobrze prezentował się Falubaz. Upadek z pierwszym starcie nie wybił z rytmu Damiana Pawliczaka, a wielką ochotę na zdobycie swojego siedemnastego(!) medalu w MPPK miał jadący ostatnie zawody w 2021 roku Piotr Protasiewicz. Ważny triumfem dla zielonogórzan był ten podwójny z Szymonem Szlauderbachem i Damianem Balińskim. To otworzyło furtkę do zdobycia krążka. Tym bardziej że chwilę później Przedpełski przegrał podwójnie z Pawlickim i Kasprzakiem, co z kolei nie ucieszyło Włókniarza.

Spadkowicz z Zielonej Góry prowadził w tabeli przed dwoma ostatnimi seriami, ale dopiero w nich mierzył się z faworytami z Grudziądza i Częstochowy. Weryfikacja nastąpiła, choć ostatecznie nie pozbawiła ona Myszki Miki miejsca na trzecim stopniu podium. Szansę na przeskoczenie jej miała jeszcze tylko Fogo Unia, ale zabrakło jej finalnie dwóch "oczek".

Triumf 5:1 nad Falubazem pozwolił natomiast GKM-owi na komfort przed ostatnim wyścigiem. Pod presją był tym samym Włókniarz. Musiał pokonać podwójnie leszczynian, lecz to mu się nie udało. Smektałą wygrał wprawdzie bez problemów, natomiast te miał Woryna, który spadł na czwarte miejsce i remis sprawił, że szanse na tytuł tej paru spadły niemal do zera.

Jeżdżący pod samą bandą Pawlicki i skupiający się na pilnowaniu pozycji Kasprzak sprawy nie pokpili i po zwycięstwie ze Spartą mogli świętować pierwszy w historii grudziądzkiego klubu złoty krążek MPPK. Srebro ostatecznie przypadło częstochowianom, którzy nie pokonali zielonogórzan w ostatnim biegu wieczoru. Za sprawą Protasiewicza, który jechał osłabiony w powtórce (wcześniej upadł Pawliczak), Falubaz uniknął biegu dodatkowego z leszczynianami i zdobył brąz. Są więc w końcu powody do uśmiechu w Winnym Grodzie.

Punktacja:

ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - 27

3. Krzysztof Kasprzak - 11+4 (3,2*,0,2*,2*,2*) 4. Przemysław Pawlicki - 16+1 (2*,3,2,3,3,3) 16. Norbert Krakowiak - ns

II Eltrox Włókniarz Częstochowa - 23

7. Bartosz Smektała - 14+2 (3,1*,3,2*,3,2) 8. Kacper Woryna - 9+1 (2*,2,1,3,0,1)

III Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - 22

11. Piotr Protasiewicz - 15 (2,3,3,3,1,3) 12. Damian Pawliczak - 7+4 (1*,2*,2*,2*,0,w) 20. Mateusz Tonder - ns

IV Fogo Unia Leszno - 20

1. Damian Baliński - 5 (1,3,-,0,-,1) 2. Szymon Szlauderbach - 5 (0,-,2,1,2,-) 15. Damian Dróżdż - 10 (2,3,3,2)

eWinner Apator Toruń - 18

9. Paweł Przedpełski - 10 (3,3,3,1,w,-) 10. Krzysztof Lewandowski - 6+1 (0,0,2*,0,1,3) 19. Karol Żupiński - 2 (2)

VI Betard Sparta Wrocław - 10

13. Mateusz Panicz - 3+1 (0,0,1,0,2*,0) 14. Przemysław Liszka - 7 (1,1,d,1,3,1)

VII Moje Bermudy Stal Gorzów - 6

5. Rafał Karczmarz - 5 (1,1,1,1,1,w) 6. Kamil Pytlewski - 1 (0,0,0,0,0,1)

Bieg po biegu: 1. (67,29) Kasprzak, Pawlicki, Baliński, Szlauderbach 2. (66,49) Smektała, Woryna, Karczmarz, Pytlewski 3. (65,71) Przedpełski, Protasiewicz, Pawliczak, Lewandowski 4. (67,03) Baliński, Dróżdż, Liszka, Panicz 5. (65,99) Pawlicki, Kasprzak, Karczmarz, Pytlewski 6. (65,57) Przedpełski, Woryna, Smektała, Lewandowski 7. (66,40) Protasiewicz, Pawliczak, Liszka, Panicz 8. (66,84) Dróżdż, Szlauderbach, Karczmarz, Pytlewski 9. (66,33) Smektała, Pawlicki, Woryna, Kasprzak 10. (66,89) Przedpełski, Lewandowski, Panicz, Liszka (d/4) 11. (66,99) Protasiewicz, Pawliczak, Szlauderbach, Baliński 12. (66,77) Pawlicki, Kasprzak, Przedpełski, Lewandowski 13. (67,37) Protasiewicz, Pawliczak, Karczmarz, Pytlewski 14. (66,77) Woryna, Smektała, Liszka, Panicz 15. (66,93) Dróżdż, Szlauderbach, Lewandowski, Przedpełski (w/su) 16. (66,28) Pawlicki, Kasprzak, Protasiewicz, Pawliczak 17. (68,07) Liszka, Panicz, Karczmarz, Pytlewski 18. (66,29) Smektała, Dróżdż, Baliński, Woryna 19. (66,00) Pawlicki, Kasprzak, Liszka, Panicz 20. (67,25) Lewandowski, Żupiński, Pytlewski, Karczmarz (w/2min) 21. (65,89) Protasiewicz, Smektała, Woryna, Pawliczak (w/u)

Sędzia: Tomasz Fiałkowski NCD: 65,57 s. - uzyskał Paweł Przedpełski (Apator) w biegu 6.

CZYTAJ WIĘCEJ: Gwiazda PGE Ekstraligi zrezygnowała ze startu w Speedway of Nations! Na stadionie Startu odbędzie się msza. Kibice będą się modlić za Mateusza Jabłońskiego

Źródło artykułu:
Czy termin finału MPPK na krótko przed startem fazy play-off PGE Ekstraligi to błąd organizatorów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
Rikki Tikki Tavi
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomimo nędznej stawki tych zawodów, można śmiało nadal określać je skrótem MPPK - Mistrzostwa Podwórkowe Par Klubowych...  
avatar
kedzior
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc na obsadę bez żadnej niespodzianki W bezpośrednim pojedynku jednak lepszy był Włókniarz  
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brąz dla Falubazu tak na otarcie łez po spadku, gratulacje dla GKM.Może jakby zawody były w innym terminie to stawka byłaby silniejsza aczkolwiek MPPK chyba tracą swą wartość. Siedemnasty medal Czytaj całość
avatar
Guy Martin
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Staszek Chomski ajejejejejejjjeejejejejaaaaoooooooooooooooooooooooooooooooooooooo  
avatar
Guy Martin
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gloria Victis mowi llacinska sentencja czyli chwala zwyciezonym . No moze jednak nie dzisiaj . Tzn nie wczoraj . Jak sie nazywa ojciec milosniczki kielbasy pewnego Leszczynskiego Slawomira ( ki Czytaj całość