Robert Kościecha: Mój występ nie był rewelacyjny

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielnych derbach Pomorza lepsi okazali się żużlowcy Unibaksu Toruń, którzy wygrali z Polonią Bydgoszcz 48:41. Robert Kościecha wywalczył dla toruńskich "Aniołów" sześć punktów z jednym bonusem. Popularny "Kostek" nie jest zadowolony ze swojego wyniku.

- Żałuję tych dwóch wykluczeń, bo wynik byłyby zupełnie inny. Trudno, taki jest sport. Na pewno mój występ nie był rewelacyjny, ale cieszę się ze zwycięstwa drużyny. Chcę zapomnieć o tym spotkaniu i skupić się na kolejnych pojedynkach. Osobiście nie jest dla mnie ważne to, z kim pojedziemy w półfinale. Naszym celem jest obrona mistrzowskiego tytułu i do tego będziemy dążyć - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Robert Kościecha.

Zawodnik Unibaksu Toruń nie ucierpiał poważnie w wyniku upadku, do którego doszło w czternastej gonitwie. - Na pewno nie mam pretensji do Krzyśka Buczkowskiego odnośnie tej sytuacji w czternastym biegu. Był z przodu i miał prawo jechać tam, gdzie chciał. Taki jest żużel i tak się jeździ. Wpadki się zdarzają. Na szczęście nic mi się nie stało. Jestem tylko trochę poobijany, ale to nic wielkiego.

- Na drugim łuku była dziura i podczas dziesiątego biegu wpadłem w nią. Wtedy mocno mnie wyniosło i uderzyłem w Emila. Szkoda tej sytuacji, bo znowu uciekły mi punkty. Niestety, zdarzają się takie sytuacje i trzeba się pogodzić z ich konsekwencjami - zakończył "Kostek".

Źródło artykułu: