Żużel. Po raz kolejny w cyklu Grand Prix pojawia się mało nowych twarzy. "Gubi się przez to efekt świeżości"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Patryk Dudek
zdjęcie autora artykułu

- Od kilku lat obserwujemy sytuację, w której cykl Grand Prix jest nieco zabetonowany. W tej kwestii jest pewna uznaniowość. Nawet, gdy obowiązywały stare zasady, to kolejni zawodnicy w klasyfikacji otrzymywali dzikie karty - mówi nam Jacek Gajewski.

Zawsze po zakończeniu sezonu w cyklu Grand Prix temat dzikich kart rozpala wyobraźnię wśród kibiców i ekspertów. Tym razem zaproszenie do przyszłorocznej walki o mistrzostwo świata otrzymali zawodnicy, którzy rywalizowali w Grand Prix w tym roku. Do tego grona należą: Leon Madsen, Jason Doyle, Robert Lambert, Anders Thomsen oraz Martin Vaculik.

Od sezonu 2020 w Grand Prix obowiązuje zmiana mówiąca o tym, że w cyklu utrzymuje się sześciu najlepszych zawodników, a nie ośmiu, tak jak to miało miejsce w ubiegłych latach. Zamiast czterech dzikich kart organizatorzy przyznają pięć i obserwujemy sytuację, w której żaden zawodnik z zewnątrz nie otrzymuje zaproszenia do walki o mistrzostwo świata.

- Rozważając temat dzikich kart, zawsze trzeba pamiętać, że czasem są zawodnicy, którzy należą do czołówki światowej, a w trakcie sezonu zmagają się z kontuzjami. Najlepszym przykładem jest Martin Vaculik, któremu nie było dane powalczyć o czołową szóstkę na koniec roku - mówi nam Jacek Gajewski, były menedżer klubów z Torunia i Częstochowy, ekspert żużlowy.

ZOBACZ WIDEO Żużel. "To jest ogromny talent!". Sparta wykonała świetną inwestycję

- Od kilku lat jednak obserwujemy sytuację, w której cykl Grand Prix jest nieco zabetonowany. W tej kwestii jest pewna uznaniowość. Nawet, gdy obowiązywała stara zasada i w cyklu utrzymywało się ośmiu zawodników, to następni w klasyfikacji otrzymywali dzikie karty. Gubi się przez to efekt świeżości. Zawsze tylko istnieje pytanie, ilu ewentualnie nowych zawodników mogłoby sobie poradzić w rywalizacji o mistrzostwo świata - dodaje Gajewski.

W takim razie, kto mógłby gwarantować odpowiedni poziom sportowy w Grand Prix? - Gdyby od razu poszukać żużlowców, którzy mogliby wprowadzić świeżość, to można tutaj wymienić Dominika Kuberę i Jacka Holdera. Kubera w drugiej części sezonu świetnie prezentował się z dziką kartą na torze w Lublinie i dodatkowo w Szwecji jako rezerwowy także spisał się bardzo dobrze. Jack Holder zanotował z kolei kolejny udany sezon, co potwierdził w PGE Ekstralidze. Niestety z Dominikiem sprawa wygląda tak, że o nieprzyznaniu dzikiej karty zadecydowały kwestie geograficzne, bo w cyklu mamy już czterech Polaków - dodaje Gajewski.

Mimo wielu rozważań znamienne jest, że w 2022 roku w Grand Prix pojawią się tylko trzy nowe twarze względem minionego sezonu. To Mikkel Michelsen (mistrz Europy) oraz zawodnicy premiowani awansem z Grand Prix Challenge, czyli Paweł Przedpełski oraz Patryk Dudek. Nasz rozmówca uważa, że można dokonać większej rotacji.

- Być może trzeba zmienić system eliminacji, aby zmniejszyć uznaniowość. Można np. zwiększyć liczbę zawodników przechodzących do Grand Prix z cyklu SEC. Te rozgrywki obejmują cztery turnieje, a obecnie tylko mistrz Europy otrzymuje przepustkę do walki o mistrzostwo świata - kończy.

Czytaj także: Skład Falubazu na sezon 2022 nie jest zamknięty? Klub pracuje nad jeszcze jednym transferem Rafał Dobrucki dokonał zmiany! Są składy na finał Speedway of Nations!

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z wyborami dzikich kart do cyklu Grand Prix na sezon 2022?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
rose.yeah.bunnyXD
13.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no narazie to wyglada tak, ze gp spadlo z deszczem pod rynne, poza podejsciem do migawek telewizyjnych to nic tam sie nie zmienilo a szkoda, zawodnicy cierpia na takiej formule ktora jest juz d Czytaj całość
Thunar
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sami pseudo eksperci... O jakim betonie mówimy? Wystarczy porównać składy cyklu na przestrzeni 2 lat. Różnica wynosi 6 zawodników to jest mało? Lindgren ma najdłuższy staż - zawodnik, który pra Czytaj całość
Thunar
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sami pseudo eksperci... O jakim betonie mówimy? Wystarczy porównać składy cyklu na przestrzeni 2 lat. Różnica wynosi 6 zawodników to jest mało? Lindgren ma najdłuższy staż - zawodnik, który pra Czytaj całość
avatar
HR_Sparta
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Obiektywnie oceniając, to w przyszłorocznym cyklu nikogo ze znaczących zawodników mi nie brakuje. Może za wyjątkiem Dominika, ale ze względu na ilość Polaków juz będących uczestnikami SGP szans Czytaj całość
KIBIC Z POZNANIA.
12.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kubera niech awansuje liczy znowu że ktoś mu cos znowu kupił ,oj przepraszam to kepa nie Jankes uczył go wszystkiego ,a 14 i 15 bieg odwali mu wychowankowie małego Motoru.