Żużel. Uznani ekstraligowcy bohaterami hitów. Oto siedem najgłośniejszych transferów w eWinner 1. Lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
zdjęcie autora artykułu

O tym, że w klubach eWinner 1. Ligi sypnęło w tym okienku wieloma ciekawymi ruchami kadrowymi, najlepiej świadczy to, że w siódemce naszym zdaniem tych najlepszych zabrakło zmian otoczenia takich zawodników jak: Iversen, Lahti, Pieszczek czy Zengota.

Kenneth Bjerre

Z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz do Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Formuła się wyczerpała i w nadwiślańskim mieście zdecydowano, że po trzech sezonach współpracy nadszedł czas na podanie sobie rąk i rozstanie. Filigranowy Duńczyk nie mógł liczyć na zainteresowanie w PGE Ekstralidze, więc było jasne, że zdecyduje się poszukać nowego pracodawcy na zapleczu. Pogłosek o tym, że może on trafić tu czy tam w zasadzie nie było. Parol na niego zagiął bowiem prezes Jerzy Kanclerz i osiągnął z nim porozumienie.

Były uczestnik cyklu Grand Prix pierwszy raz od 2017 roku pojedzie więc w eWinner 1. Lidze i tak jak wtedy w Unii Tarnów, tak teraz będzie reprezentować drużynę, której przyświecają wysokie cele. W Bydgoszczy zbudowano doświadczony zespół, w którym duński jeździec powinien się spokojnie odnaleźć. Warto też odnotować, że Polonia to dla Bjerre już jedenasty klub w polskiej lidze w karierze. Debiutował przed dwudziestoma laty.

[nextpage]

Krzysztof Buczkowski

Z Motoru Lublin do Stelmet Falubazu Zielona Góra

- Ciężko było mi przyswoić, że dostałem z Falubazu tak dobrą ofertę. Cały czas miałem jednak nadzieję, że zostanę w PGE Ekstralidze. W pewnym momencie pojawił się jakiś promyczek nadziei, ale niestety nic z tego nie wyszło - mówił niedawno w audycji "Pięć Jeden" w Radiu Freee. Wychowanek grudziądzkiego klubu nie krył, że w Zielonej Górze zaproponowano mu bardzo dobre warunki finansowe i że spodobała mu się wizja silnej drużyny.

Pobyt w Lublinie był dla Buczkowskiego słodko-gorzki. Liczono, że indywidualnie wykręci lepsze rezultaty, choć i tak można mówić o poprawie wyników względem nieudanego sezonu 2020. Z czasem był szybszy i dołożył cegiełkę do srebrnego medalu, ale dostał też sygnał, że Motor ma inną koncepcję i że współpraca dobiegnie końca. Dodajmy, że 36-latek po raz ostatni na rewirze pierwszoligowym startował dawno, bo w roku 2011.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz wystąpią przeciwko sobie w PGE Ekstralidze

[nextpage]

Mads Hansen

Z OK Bedmet Kolejarza Opole do Trans MF Landshut Devils

Obecność tego zawodnika w tym zestawieniu może trochę zaskakiwać, ale nie można zapominać, że był jednym z najbardziej rozchwytywanych podczas zakończonego okresu negocjacyjnego. Wszystko przez to, że liczy sobie 21 lat, a takich, którzy mogą zapewnić dobry poziom w kategorii do lat 23 i 24, nie było na rynku wielu. Sama historia związana z byciem na łączach z kilkoma klubami jednocześnie też była w pewnym momencie zwariowana.

Otoczenie utalentowanego Duńczyka zmieniało bowiem zdanie nie raz, nie dwa. Był już bardzo blisko Falubazu, blisko Startu, pytali też o niego inni. Ostatecznie zaklepać sobie byłego już jeźdźca drugoligowca z Opola udało się beniaminkowi z Niemiec. - Myślę, że Landshut to dla mnie najlepsze miejsce do dalszego rozwoju w ciszy i spokoju. Klub działa profesjonalnie, środowisko jest idealne, o organizacji słyszy się same dobre rzeczy - mówił niedawno Hansen, który - jak przyznał menadżer Devils Sławomir Kryjom - przy wyborze zespołu nie kierował się warunkami finansowymi.

[nextpage]

Michael Jepsen Jensen

Z ROW-u Rybnik do Aforti Startu Gniezno

Sama roszada kadrowa przez tego żużlowca przeszła trochę bez echa. Może to też przez to, że w Grodzie Lecha nie chcieli czekać z ogłoszeniem nowych twarzy i 29-latka przedstawili już na trzy dni przed oficjalnym startem okienka. Potwierdziły się głosy, że drugiego sezonu w barwach rybnickich nie będzie i że dojdzie do kolejnej zmiany otoczenia przez Duńczyka w Polsce. Dość powiedzieć, że dokonał już dziewiątej, choć startuje w kraju nad Wisłą od roku 2010.

- Jestem bardzo zmotywowany, żeby wrócić do najwyższej dyspozycji, chcę być jeszcze lepszym zawodnikiem. Start Gniezno mi w tym pomoże. Mam nadzieję nabrać tutaj stabilizacji i zrealizować swoje cele - przyznał Jepsen Jensen krótko po podpisaniu kontraktu dla klubowej strony Aforti Startu. Z pewnością liczy, że pojedzie lepiej, aniżeli było to w minionym sezonie, gdzie w ROW-ie był dopiero trzecim zawodnikiem pod względem średniej biegowej.

[nextpage]

Adrian Miedziński

Z Apatora Toruń do Abramczyk Polonii Bydgoszcz

W dawnych czasach taki ruch mógłby być uznany za bardzo odważny, wiedząc o animozjach toruńsko-bydgoskich. To jednak nie pierwszy raz, gdy wychowanek Apatora przechodzi do Polonii i to od razu bezpośrednio, ponieważ historia nawet już XXI wieku zna takie przypadki. Przed laty taką decyzję podejmowali przecież Mirosław Kowalik czy Robert Kościecha, a w barwach Gryfów startowało też kilku innych uznanych toruńskich zawodników.

Dla Miedzińskiego zabrakło miejsca w Apatorze, który postanowił wzmocnić skład i zawalczyć w nowym roku o wysokie lokaty w PGE Ekstralidze. Dwukrotny drużynowy mistrz świata nie zaliczył udanego ostatniego sezonu. Zawodził przede wszystkim na wyjazdach. Nie krył jednak, że jego losy mogły potoczyć się inaczej, gdyby z ligi nie spadł Falubaz i w efekcie decyzji o zmianie klubu nie podjął Patryk Dudek. W Bydgoszczy natomiast chciałby pokazać, że wciąż wiele potrafi i że będzie solidnym wzmocnieniem siły Polonistów.

[nextpage]

Rohan Tungate

Z Unii Tarnów do Stelmet Falubazu Zielona Góra

Bardzo dobitnie miniony rok pokazał Australijczykowi, że decyzja o zmianie klubu z doskonale znanego sobie łódzkiego na tarnowski nie okazała się zbyt fortunna. Wiadomo, jak fatalnie spisywała się i gdzie finalnie wylądowała Unia, ale też i sam zawodnik znacząco obniżył loty. Spadek średniej biegowej aż o pół punktu obrazuje to dość brutalnie. Z drugiej strony jednak nie można Tungate'a od razu uznawać za pierwszoligowego średniaka, bo możliwości ma duże, co w ostatnich sezonach, gdy jeździł w Orle, pokazywał wyraźnie.

- Nie zastanawiałem się zbyt długo. Kiedy drużyna Falubazu spadła do pierwszej ligi, dostałem telefon od prezesa klubu i już wtedy byłem raczej pewny tego, że chcę związać się z tym zespołem kontraktem - przyznał dla Falubaz.com zawodnik, który co ciekawe od października zeszłego roku jest rekordzistą zielonogórskiego toru. Kolega Marcina Gortata ma być tym, który pomoże Myszce Miki z powrotem znaleźć się na ekstraligowych salonach.

[nextpage]

Matej Zagar

Ze Stelmet Falubazu Zielona Góra do Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Najpewniej to hit numer jeden tego okienka w eWinner 1. Ligi. Mowa o wieloletnim zawodniku z cyklu Grand Prix i przy tym jego ostatniej edycji. Słoweniec nigdy wcześniej nie startował na tym szczeblu, co jest kolejnym powodem, dla którego można uznać go za bohatera najgłośniejszego ruchu z klubu do klubu na zapleczu PGE Ekstraligi. Lata jazdy wśród najlepszych pozwoliły zebrać gigantyczne pokłady doświadczenia, na które mocno liczą w mieście nad Brdą.

Z Zagarem bydgoski zespół liczy na wiele, a i samego zainteresowanego interesuje to, by przypomnieć sobie smak zwycięstw i sukcesów. 38-latek z Lublany nie ma bowiem za sobą udanego sezonu, jeździł wyraźnie poniżej tego, do czego przyzwyczaił i też swoje "dołożył" do spadku Falubazu. Teraz będzie z nim rywalizować. - Nie było żadnych problemów, żeby na co dzień się dogadać. Jako sportowiec miałem w Falubazie jednak w tym roku dużego pecha. Stwierdziłem, że nie chcę tego już dłużej mielić - mówił niedawno w wywiadzie dla WP SportoweFakty. Abramczyk Polonia ma być dla niego szczęśliwszym wyborem.

Źródło artykułu: