Postawić kropkę nad przysłowiowym "i" - rozmowa z Romanem Jankowskim, trenerem Unii Tarnów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Roman Jankowski od 2007 roku jest trenerem Unii Tarnów. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o panującej atmosferze w drużynie i młodych nadziejach Unii Tarnów.

Grzegorz Wysocki: Jak oceni pan występ młodych zawodników Unii Tarnów w turnieju zaplecza kadry juniorów w Rawiczu?

Roman Jankowski: Nie pojechali najgorzej. Z dobrej strony pokazali się Jakub Jamróg i Tadziu Kostro. Tor był wymagający i poczynali sobie przyzwoicie.

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca tegorocznego sezonu. Jak pan podsumuje jazdę zawodników Unii Tarnów?

- Unia Tarnów swój plan jaki miała założony przed sezonem zrealizowała na dzień dzisiejszy w 99 procentach. Pozostał nam jeszcze jeden mecz z drużyną z Daugavpils, w tym meczu postawimy przysłowiową kropkę nad "i". Wtedy będzie Ekstraliga.

Jest już może wiadomo, kto zostaje w klubie na przyszły sezon, a kto odchodzi?

- Nie. Jest jeszcze za wcześnie na takie rozmowy. Trzeba jeszcze troszeczkę poczekać.

Jak wygląda obecna sytuacja ze sponsorami w Tarnowie?

- Myślę, że te pytanie trzeba zadać do któregoś z prezesów w klubie. Ja uważam, że sytuacja jest dobra.

Jaka panuje atmosfera w drużynie przed ostatnim finałowym meczem z Lokomotivem Daugavpils?

- Atmosfera cały czas w klubie jest bardzo dobra. Wszyscy razem współpracujemy między sobą. Zawodnicy dogadują się między sobą, także wszystko jest ok.

Zaplanował pan specjalne treningi przed niedzielnym meczem, czy przystąpicie do tego spotkania z marszu?

- Raczej z marszu podejdziemy. Będzie krótka próba motocykli przed zawodami.

Zawodnicy Unii Tarnów chwalą sobie pana. Sebastian Ułamek w rozmowie ze mną mówił, że bardzo fajnie prowadzi pan zespół i panuje w nim fajna atmosfera…

- Staram się, aby ta atmosfera w drużynie była dobra, bo jak znam życie, to w najlepszym zespole atmosfera panuje taka, jaka nie powinna być. W pewnym momencie to przeszkadza i te wyniki są słabsze.

Zawodnicy, którzy startowali w MPPK w Lesznie byli zadowoleni z wycieczki, jaką zrobił im pan przed samymi zawodami…

- Była to forma relaksu. Pokazałem chłopakom Leszno z lotu ptaka. Obejrzeli stadion. Fajny akcent przed zawodami. Półżartem mówili, że z góry było widać jakie ustawienia do motocykli trzeba ustawić. Jeśli chodzi o ustawienia, to trzeba być na torze i dotknąć tego toru.

Co może pan powiedzieć o młodzieży w Unii?

- Widać, że zawodnicy się rozwijają. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy kilku dobrych chłopaków i myślę, że w przyszłości, któryś z nich będzie odnosił sukcesy być może na miarę Janusza Kołodzieja.

Źródło artykułu: