Porzuciła pracę w korporacji dla badmintona

- Poświęciłam swoją całą energię życiową na to, żeby nauczyć się grać w badmintona. Pierwszy kontakt z tą dyscypliną miałam sześć lat temu, teraz jestem zawodniczką ekstraklasy, biorę udział w turniejach polskich i zagranicznych. Do tego wraz z moim mężem Jankiem prowadzimy w Warszawie Akademię Badmintona. Dla mojej pasji porzuciłam pracę prawnika i rzeczywistość korporacyjną. Był to skok na głęboką wodę, bo pochodzę z bardzo znanej rodziny prawniczej, mój ojciec - Lech Falandysz - był szefem kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. Moja mama dopiero tuż przed śmiercią zaakceptowała moją decyzję - mówi nam Wiktoria Rudzińska.

< Przejdź na wp.pl