Facebook / Edyta Girgiel

Polacy mają ogromny problem. Polska mistrzyni świata chce to zmienić

Tomasz Skrzypczyński

- Chcemy, żeby sport stał się stylem życia - przekonuje Justyna Marciniak. Mistrzyni świata w karate chce wraz z fundacją "Zmieniamy życie" poprawić stan zdrowia dzieci i młodzieży. Otyłość najmłodszych jest bowiem wielkim problemem naszego kraju.

Rocznie uśmierca około trzy miliony ludzi na całym świecie. Co najgorsze, coraz więcej zachorowań dotyczy dzieci i młodzieży. Szczególnie w Polsce - według danych problem z nią ma co piąte dziecko w naszym kraju, a nasi 11-latkowie są pod względem statystycznym najgorsi w całej Europie. Perspektywy są fatalne -badania naukowe pokazują, że w ciągu trzech lat liczba chorych wzrośnie o ponad 30 procent. Eksperci alarmują, że przybiera to skalę epidemii.

Otyłość, czyli największa choroba cywilizacyjna XXI wieku. Według raportów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) otyłe dzieci mają zwiększone ryzyko zachorowań na choroby serca, podniesione ciśnienie oraz cholesterol. To tylko początek - kłopoty ze zdrowiem fizycznym prowadzą do niskiej samooceny, problemów z akceptacją wśród rówieśników, co może zadecydować na ich dorosłym życiu.

Nie ma wątpliwości - jedną z głównych przyczyn otyłości wśród dzieci i młodzieży jest siedzący tryb życia. Wprawdzie od kilku lat na co drugim polskim osiedlu stoją "Orliki", a bieganie i udziały w maratonach stają się dla wielu stylem życia, wszystko dotyczy to osób w sile wieku. Gdy rodziców ogarnęła moda na bycie fit, ich dzieci spędzają czas przed komputerem i telewizorem.

Na szczęście są osoby, którym zależy na zdrowiu najmłodszej części społeczeństwa. Pięciokrotna mistrzyni świata w karate tradycyjnym - Justyna Marciniak, wraz z elitarną grupą trenerów i sympatyków sportu, właśnie rusza z nowym projektem, który ma poprawić sytuację zdrowotną dzieci i młodzieży oraz rozwiązać ich problemy. Jak chce to zrobić? Poprzez sport. Sport drogą do edukacji w życiu - takie jest założenie fundacji "Zmieniamy życie".

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani
 

 - Fundacja jest bardzo mocno powiązana z tym, czym zajmuję się już od 20 lat, czyli sportem. Szukałam czegoś, dzięki czemu będę mogła pomóc innym osobom, w szczególności dzieciom. Prowadzę na co dzień zajęcia z dziećmi jako trener karate, promuje aktywny styl życia i obserwuje różnego rodzaju problemy z jakimi dzieci się stykają - wyznaje wiceprezes fundacji w rozmowie z WP SportoweFakty.

Justyna Marciniak jest bowiem nie tylko wybitną, najlepszą na świecie od 6 lat zawodniczką karate tradycyjnego. Jest także propagatorką zdrowego stylu życia, trenerem personalnym, instruktorką fitness i ekspertką w dziedzinie zdrowego odżywiania. Prowadzi bloga "just be fit" (www.justynamarciniak.pl) oraz wydała jedyną w Polsce książkę o karate dla dzieci. Doskonale więc wie, o czym mówi.

 - Dzieci nie są przyzwyczajone do wysiłku fizycznego, do wykonania choćby przewrotu w przód, a nawet do zaciśnięcia pięści - zdradza problemy najmłodszych. Jak to zmienić? - Celem naszej fundacji jest popularyzowanie zdrowego trybu życia poprzez sport. Chcemy walczyć z otyłością wśród dzieci i młodzieży, zwalczać jej przyczyny, inspirować do związania swojej przyszłości ze sportem i udowodnić, że może on stać się szansą na zdrowe życie - mówi Marciniak i przedstawia szczegóły.

Po pierwsze, fundacja "Zmieniamy Życie" chce uświadomić rodziców na temat zmiany nawyków żywieniowych u dzieci. - W celu poprawy wiedzy rodziców na ten temat będziemy organizowali wykłady. Wszystko po to, żeby zwiększyć ich świadomość. Wielu z nich myśli, że skoro oni w dzieciństwie jedli dane produkty, teraz to samo mogą jeść ich dzieci. Nie do końca tak jest, bo produkcja żywności się zmienia i jest to problem globalny. Coś co kiedyś było zdrowe, teraz może być genetycznie zmodyfikowane i upośledzać nasz organizm. Problemem jest także nabieranie złych nawyków żywieniowych. Jedzenie uzależnia w tym samym stopniu co papierosy czy alkohol, zwłaszcza cukier - przekonuje.

Na kolejnej stronie dowiesz się m.in. dlaczego polscy uczniowie nie chcą ćwiczyć na lekcjach wychowania fizycznego i jak chce to zmienić fundacja "Zmieniamy życie"

[nextpage]

Innym celem Justyny Marciniak i jej fundacji jest wyciągnięcie dzieci i młodzieży z wirtualnego świata. - Chodzi o współpracę z dziećmi zamkniętymi na rzeczywistość, czyli uzależnionymi od sieci, które nie potrafią się odnaleźć w dzisiejszym świecie i mają tylko wirtualnych znajomych. Takie dzieci mają coraz większą trudność z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. W przyszłości kończyć się to może dysfunkcjami społecznymi, depresją, alienacją środowiskową czy po prostu - trudnością ze znalezieniem pracy czy wytyczeniem sensu życia.

- Są zamknięte na świat, co bardzo przekłada się na ich dorosłe życie. To rodzice często nieświadomie wpędzają dzieci w takie uzależnienia. "Masz, pobaw się tabletem, będę miała 5 minut spokoju" - tak to niestety wygląda. Jest to temat bardzo bagatelizowany i my jako pierwsza fundacja w Polsce będziemy się starali temu przeciwdziałać - twierdzi nasza rozmówczyni.

Nie zapomina także o młodzieży, która ma trudniejszy start do dorosłego życia niż inni. - Będziemy pomagać finansowo tym, którzy nie mają środków, żeby uprawiać sport, a często mają ogromny talent i zapał do pracy. Współpracować z dyrektorami placówek oświaty i domami dziecka. Docelowo chodzi nam o dzieci, które nie trenują sportu, bo nie mają na to szansy bez wsparcia finansowego.

- Z tym celem utożsamiam się najbardziej, ponieważ na początku swojej drogi miałam podobne problemy. Ja otrzymałam pomoc i chcę jej teraz udzielić innym. Czuję, że to jest moja misja. Takim dzieciakom będziemy chcieli dofinansowywać obozy, zapraszać na darmowe treningi, umożliwiać im rozwój osobisty poprzez sport i pokazać, że może być on przygodą na całe życie. Pierwsze dwa obozy odbędą się już w wakacje i będą to pierwsze w Polsce obozy profilowane. Oprócz tego, że mamy w fundacji świetnych trenerów, którzy użyczą nam swojej wiedzy i doświadczenia, będziemy również zapraszać znanych sportowców, którzy powinni zainspirować młodych ludzi do uprawiania sportu. Kto zadziała lepiej na ich wyobraźnię jak ich sportowi idole? Myślę, że to może ich przekonać - zapewnia.

Fundacja "Zmieniamy życie" zamierza nagłośnić problem z lekcjami wychowania fizycznego w szkołach, w których uczestniczy coraz mniej uczniów. Nagminne są zwolnienia z zajęć wypisywane przez rodziców, nie zdających sobie sprawy z zagrożeń wynikających z braku aktywności fizycznej ich dziecka.

 - Niestety, problem zwiększającej się liczby zwolnień z W-F narasta i chcemy tutaj zacząć działać. To wręcz niewiarygodne, że w dzisiejszych czasach jest to takim problemem. Widziałam niedawno zdjęcie usprawiedliwienia od rodzica, które chciało zwolnić swoje dziecko z zajęć z powodu "zakwasów po zrobieniu 30 przysiadów". Jest to dla mnie niewiarygodne - jak takie dziecko ma być później gotowe do wysiłku fizycznego i normalnych codziennych obowiązków? To droga do kalectwa.

- Z drugiej strony trzeba się zastanowić, dlaczego dzieci nie chcą ćwiczyć na zajęciach? Być może są one nudne lub nauczyciele rzucają piłkę i pozwalają robić co się chce. Dziecko trzeba zainspirować, zaciekawić, zajęcia powinny być merytoryczne i przeprowadzone we właściwy sposób. Gdyby nauczanie sportu było prowadzone bardziej świadomie, społeczeństwo byłoby bardziej zdrowe, dzieci byłby bardziej zdyscyplinowane, rodzice byliby szczęśliwsi i spokojniejsi o przyszłość swoich dzieci, a Polska miałaby więcej sukcesów sportowych - z jej słowami trudno polemizować.

Fundacja "Zmieniamy Życie" chce także zaangażować się w pomoc młodzieży z ośrodków wychowawczych. - Chcemy im pokazać, że jest możliwe wyjście z trudnych sytuacji życiowych, że można zrobić coś fajnego w życiu niezależnie od tego gdzie się urodziliśmy i wychowaliśmy, w jakim środowisku i w jakich warunkach. Na pomoc mogą liczyć nie tylko najmłodsi, ale także sportowcy, którzy z powodu nieszczęśliwego zbiegu okoliczności czy kontuzji mają problemy z powrotem do sportu.

 - Zdarzają się przypadki młodych ludzi, którzy przez kontuzje lub inne wypadki losowe tracą stypendia czy dotacje i mają problem z powrotem do sportu. Nasza fundacja będzie dochodziła praw takich osób i pomagała w powrocie do sportu - przekonuje Justyna Marciniak, która zdaje sobie sprawę, że w jej akcję musi zaangażować się państwo. - Na naszej pierwszej konferencji w Lublinie był obecny były wiceminister edukacji i marszałek województwa, co będzie regułą przy następnych spotkaniach - ujawnia.

Kilka tygodni temu wystartowała fundacja "Skok w marzenia" Moniki Pyrek, której celem jest pomoc finansowa młodym zawodnikom i propagowanie sportu wśród dzieci i młodzieży. Teraz akcję poprawy zdrowia wśród najmłodszych na jeszcze większą skalę zapoczątkowała Justyna Marciniak wraz ze swoim zespołem trenerów. Choć w innych dyscyplinach, łącznie zdobyły na międzynarodowych imprezach kilkadziesiąt medali, w tym wiele złotych. Jeśli Justyna Marciniak i Monika Pyrek przekonują, że sport jest szansą na zdrowe życie i rozwiązaniem problemu otyłości wśród dzieci, trzeba im uwierzyć.

< Przejdź na wp.pl