Facebook / Na zdjęciu: Witold Kwieciński

Nie żyje wielokrotny mistrz Polski w karate. Zginął w wypadku

Tomasz Skrzypczyński

Wielokrotny mistrz Polski w karate Witold Kwieciński nie żyje. 33-latek zginął w wypadku na motoparalotni w czwartkowy wieczór. Do tragedii doszło w Żerominie.

- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 33-letni mieszkaniec Łodzi rozpoczął samotny lot należącą do niego motoparalotnią w Rzgowie. Lecąc nad terenami położonymi w gminie Rzgów i Tuszyn dotarł do miejscowości Żeromin, gdzie z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn stracił panowanie nad sterownością obsługiwanego sprzętu latającego i runął na ziemię z wysokości kilkudziesięciu metrów - powiedziała Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Wkrótce okazało się, że był nim Witold Kwieciński, były wielokrotny mistrz Polski w karate tradycyjnym. Odnosił także sukcesy międzynarodowe - w 2015 roku zdobył mistrzostwo Europy, a rok później złoty medal mistrzostw świata.

Zaledwie kilkanaście dni temu Kwieciński odniósł sukces na zawodach w Armenii. Zdobył I miejsce w kata indywidualnym i I miejsce w kumite drużynowym podczas I Międzynarodowego Ararat Cup (Kata i Kumite - różne formy nauki karate).

Dobrą znajomą 33-latka była żona najlepszego polskiego piłkarza, Anna Lewandowska. Była zawodniczka karate wrzuciła post na Instagrama poświęcony swojemu zmarłemu koledze.


Jego wielką pasją, oprócz karate, były fotografia i tworzenie filmów. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi.

Szczegółowo okoliczności wypadku, w którym zginął Witold Kwieciński wyjaśniać będzie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych - podał "Dziennik Łódzki".

< Przejdź na wp.pl