Co za comeback Adriana Bartosińskiego. Upadł po mocnym ciosie, ale wygrał walkę na gali KSW 67

- Dla mnie to nie jest żadna nowość. Wiedziałem, że to się tak skończy. W pierwszej rundzie był odłączony po ciosach w parterze. W drugiej rundzie ja nadziałem się lekko na jego cios, ale wyszedłem z tego obronną ręką. Jak upadałem, to od razu szukałem nogi - mówi Adrian Bartosiński po gali KSW 67.

< Przejdź na wp.pl