KSW 91. Łukasz Charzewski skończył walkę z kontuzją oka. "Cyklop? Bardzo mi odpowiada ta ksywa"

- Zamuliłem. Dźwigałem sporą presję. Wiedziałem, że jest niebezpieczny. To nie jest chłopak z pierwszej łapanki. Był taki moment, że trzymałem go w pas. Nie wiem, czy to było celowe, czy on to ćwiczy. Byłem za jego plecami, a on rzucił łokciem na moją twarz. Zaczęła lecieć krew. Martwiłem się, że sędzia to przerwie. To był dla mnie nieszczęśliwy wypadek. Nawet jakby mi urwał nogę, to też bym dotrwał do końca - mówi Łukasz Charzewski po walce na gali KSW 91.

< Przejdź na wp.pl