Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego

Na początku był Lewangłupskim, ale szybko stał się Lewangolskim. Robert Lewandowski w Borussii Dortmund nie miał łatwego startu, jednak pobyt w tym mieście i klubie kończył po królewsku.

Do Borussii z Lecha Poznań trafił za około 4,6 mln euro z koroną króla strzelców polskiej ligi. W Niemczech jednak ten tytuł szału nie robi, Lewandowski nie przychodził do BVB jako gwiazda. Trener Juergen Klopp nie zamierzał z jego powodu zmieniać taktyki, której centralną postacią był supersnajper Lucas Barrios. I to on właśnie grał na szpicy. Lewandowski występował dużo, albo jednak na skrzydle, albo za plecami Paragwajczyka. Klopp na niego stawiał, uczył go Bundesligi. A Polak był pojętnym uczniem.

Musiał też sobie wyrobić grubą skórę, bo niemiecka prasa go nie oszczędzała. Dziennik "Bild" przerobił jego nazwisko na Lewandoofski, co można tłumaczyć Lewangłupski. Stacja WDR stworzyła o nim prześmiewczy film. Lewandowski był jednak twardy, nie dał się wyprowadzić z równowagi, robił swoje. Gdy Barrios odszedł z klubu, on stał się środkowym napastnikiem. Dojrzał już wtedy, worek z bramkami się rozwiązał. I zaczął być Lewangolskim.

Przez cztery lata gry w BVB doprowadził ten klub do dwóch mistrzostw Niemiec, krajowego pucharu, finału Ligi Mistrzów. Sam w ostatnim sezonie został królem strzelców Bundesligi. Łącznie w 183 meczach dla Borussii strzelił 103 gole.

< Przejdź na wp.pl