Korona Kielce pokonała przed swoją publicznością Lechię Gdańsk 4:2. Padło dużo bramek, na poziom spotkania nikt nie narzekał. Czego nie można było już powiedzieć o stanie murawy. Boisko było fatalnie przygotowanie. A najgorzej wyglądało w polach karnych, gdzie bramkarze taplali się w błocie.