Puchar Davisa: Gael Monfills wygrał z Rogerem Federerem, remis po pierwszym dniu
Po pierwszym dniu finału Pucharu Davisa pomiędzy Francją a Szwajcarią jest remis 1-1. W drugiej grze Gael Monfils wygrał w trzech setach z Rogerem Federerem.
Do ostatnich chwil Roger Federer walczył z upływającym czasem. Szwajcar doznał kontuzji pleców w ubiegłotygodniowych Finałach ATP World Tour i do samego końca nie było wiadomo, czy będzie w stanie wspomóc reprezentację Szwajcarii w walce z Francją o Puchar Davisa, trofeum, którego jeszcze nie zdobył.
Ostatecznie Maestro zdołał wyjść na kort, lecz jego forma była bardzo daleka od optymalnej. Z zimną krwią wykorzystał to Gael Monfils, który w drugiej piątkowej grze wygrał z 33-latkiem 6:1, 6:3, 6:4, ogrywając bazylejczyka po raz drugi w 11. konfrontacji.
Federer i Monfils pojawili się na placu gry kilka chwil po zakończeniu pierwszej gry finału, wygranej przez Stana Wawrinkę z Jo-Wilfriedem Tsongą. Paryżanin zdawał sobie sprawę, że nie może mu się powinąć noga, bo ewentualna porażka postawiłaby jego ekipę w bardzo trudnym położeniu. I zaczął z wysokiego pułapu, gema otwarcia wygrywając samymi asami serwisowymi.
Napędzany przez kibiców Monfils czuł się na korcie jak ryba w wodzie, natomiast Federer długo wchodził w rytm, popełniał wiele błędów, usiłował skracać wymiany, ale Francuz był w piątek skałą nie do przebicia.
Pierwsze przełamanie dla Monfilsa nastąpiło w czwartym gemie, w którym reprezentant gospodarzy udanie kontrował słabe ataki Federera. W szóstym paryżanin uzyskał kolejnego breaka, a po chwili zakończył partię zwycięstwem 6:1. W premierowej odsłonie Monfils posłał dziewięć asów i nie przegrał ani jednego punktu po trafionym pierwszym podaniu.
Drugi set rozstrzygnął się w trzecim gemie, gdy Monfils za trzecią szansą wywalczył przełamanie. W kolejnych gemach ani Federer nie był w stanie odrobić strat, ani Francuz nie miał okazji na powiększenie przewagi.
Monfils objął prowadzenie 2-0 w setach. W poprzednim meczu z Federerem, w tym roku w US Open, roztrwonił taką przewagę, marnując do tego dwa meczbole. W piątek Federer i cała Szwajcaria marzyła o powtórce z kortów Flushing Meadows, wierzył w to również sam bazylejczyk, który motywował się okrzykami.
Jednak dla nie w pełni sprawnego i dalekiego od optymalnej formy Federera Monfils był zbyt mocny. Kropkę nad "i" na swoim triumfie Francuz postawił w piątym gemie trzeciej odsłonie, w którym najpierw Federer obronił break pointa, wygrywając niesamowita wymianę, ale przy drugiej piłce na przełamanie wyrzucił forhend w aut.
Grający na swoim najwyższym poziomie 28-latek z Paryża nie zamierzał czekać na własny gem serwisowy, by zakończyć pojedynek i dać punkt swojej reprezentacji. Uczynił to przy podaniu rywala, w dziewiątym gemie, gdy wywalczył piłkę meczową, przy której posłał fenomenalny bekhend po linii. Lepszego zwieńczenia tego spotkania Francja nie mogła sobie wymarzyć.
Zwycięstwo Monfilsa oznacza, że po pierwszym dniu finałowej rywalizacji jest remis. W sobotę zostanie rozegrania gra deblowa, do której awizowani są Julien Benneteau i Richard Gasquet oraz Marco Chiudinelli i Michael Lammer, lecz obaj kapitanowie będą mogli dokonać zmian w składzie.
Francja - Szwajcaria 1:1, Stade Pierre Mauroy, Lille (Francja)
Finał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
piątek-niedziela, 21-23 listopada
Gra 1.: Jo-Wilfried Tsonga - Stan Wawrinka 1:6, 6:3, 3:6, 2:6
Gra 2.: Gaël Monfils - Roger Federer 6:1, 6:4, 6:3
Gra 3.: Julien Benneteau / Richard Gasquet - Marco Chiudinelli / Michael Lammer, sobota, godz. 15:30
Gra 4.: Jo-Wilfried Tsonga - Roger Federer, niedziela godz. 13:00
Gra 5.: Gaël Monfils - Stan Wawrinka