Materiały prasowe / Patryk "Kosa" Kosiniak / Patryk Kosiniak

Patryk Kosiniak znów w szpitalu. "Niech ten koszmar się wreszcie skończy"

Łukasz Kuczera

Patryk Kosiniak może mówić o ogromnym pechu. W kontuzjowanej nodze czołowego polskiego motocyklisty ponownie doszło do infekcji, przez co trafił on do szpitala. "Kosa" będzie musiał przejść kolejne operacje.

Problemy ze zdrowiem Patryka Kosiniaka ciągną się od sierpnia, kiedy to Polak zanotował upadek w trakcie treningu przed wyścigiem IDM Superbike w holenderskim Assen. 28-latek doznał skomplikowanego złamania lewej nogi. Kość strzałkowa i piszczelowa były tak mocno roztrzaskane, że konieczne było założenie kilku śrub i metalowych prętów.

We wrześniu pojawiły się komplikacje. W ranę wdało się zakażenie i "Kosa" ponownie trafił do szpitala. Lekarze uważali jego stan za poważny, ale specjalistom z placówki MSWiA w Warszawie udało się wyczyścić ranę. W trakcie specjalnego zabiegu z nogi Kosiniaka wyciągnięto też niektóre śruby. Jego pobyt w szpitalu trwał aż 39 dni.

Polski motocyklista opuścił placówkę medyczną w połowie listopada i rozpoczął rehabilitację. Niestety, na krótko przed Świętami Bożego Narodzenia w jego kończynie znowu pojawiła się infekcja. - Znowu szpital i znowu to samo. Niestety, w mojej kości nadal jest infekcja, która nie pozwala na zrost, co spowodowało wygięcie płyty zespalającej - informuje zawodnik.

Jeszcze w poniedziałek "Kosa" ma przejść kolejny zabieg, w trakcie którego lekarze wyciągną z jego nogi metalową płytkę i wyczyszczą ranę. Specjaliści podjęli już decyzję, że po operacji założą 28-latkowi stabilizator zewnętrzny. - Będą też ładować antybiotyki przez kolejne kilka tygodni. Tylko to pozwoli na wyleczenie infekcji i wreszcie zrost - dodaje "Kosa".

ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice 

To jednak nie koniec. Następnie na Kosiniaka czeka unikatowa operacja polegająca na rekonstrukcji ścięgien i mięśni. - Trzymajcie kciuki, bo jest naprawdę ciężko. Niech ten koszmar się wreszcie skończy - apeluje do kibiców Kosiniak.

"Kosa" to jeden z lepszych polskich motocyklistów. W minionym roku reprezentant Polski wygrał mocno obsadzony Puchar Yamahy R6 w Niemczech, po czym zdecydował się na podpisanie kontraktu z Wilbers BMW Racing Team i starty w niemieckich Superbike'ach.

< Przejdź na wp.pl