Nowa prezes chce uporządkować polski biathlon. Co z Justyną Kowalczyk?

Joanna Badacz została nową prezes Polskiego Związku Biathlonu. To początek zmian w federacji. W rozmowie z biathlon.com.pl Badacz wyjaśniła, czy w związku jest miejsce dla Justyny Kowalczyk-Tekieli i Adama Kołodziejczyka.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Justyna Kowalczyk WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Wybory na stanowisko prezesa PZBiath rozpoczęły się miesiąc temu. Wtedy jedynym kandydatem był starający się o reelekcję Zbigniew Waśkiewicz. Mimo to nie uzyskał wymaganego poparcia. Po miesiącu przerwy o stanowisko szefa federacji starały się trzy osoby. Najwięcej głosów otrzymała była biathlonistka Joanna Badacz. Jej kontrkandydatem był Grzegorz Guzik. Swą kandydaturę na początku zjazdu wycofał Adam Kołodziejczyk.

Ostatnio wokół Kołodziejczyka była sporo kontrowersji. W mocnych słowach nazwał go Aleksander Wierietielny, który uważa, że to właśnie były trener naszej kadry jest odpowiedzialny za tak słabe wyniki Polaków. Okazuje się, że Kołodziejczyk nadal będzie działał w PZBiath. Otrzymał najwięcej głosów w wyborów do zarządu związku.

- Został wybrany do zarządu z największą liczbą głosów, więc to miejsce jak najbardziej jest. Warsztat trenerski pana Kołodziejczyka niejednokrotnie broniły wyniki jego podopiecznych. Na pewno nie jest tak jak przedstawia to część opinii publicznej, że jest odpowiedzialny za wszystko co złe w polskim biathlonie - powiedziała Badacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!
Z Kołodziejczykiem jest skonfliktowana dyrektor PZBiath. Justyna Kowalczyk-Tekieli, którą na tym stanowisku zatrudnił Waśkiewicz. Najlepsza polska biegaczka zapowiadała, że pozostanie w związku jeśli nie dojdzie do zmiany na stanowisku prezesa.

Badacz tajemniczo odniosła się w sprawie przedłużenia współpracy z Kowalczyk-Tekieli. - Oczywiście, że widzę możliwość dalszej współpracy z panią Justyną, jednak to nie w moim stylu by o szczegółach rozmawiać za pośrednictwem mediów - dodała.

- Nic w tej kwestii nie jest czarno-białe i tak jednoznaczne jak przedstawia to każda ze stron. Każdy ma swoje racje. Z pewnością zawiodła komunikacja i w tym względzie każdy - łącznie z byłym prezesem - ma trochę winy - wyjaśniła Badacz.

Nowa prezes PZBiath nie podziela opinii, że federacja to obecnie "ruina i zgliszcza". - Funkcjonuję w polskim biathlonie od bardzo dawna i uważam, że związek działa dobrze. Potrzebne jest tylko nowe spojrzenie. Nie zgadzam się jednak, żeby używać określeń zgliszcza lub ruiny. Są to zbyt mocne słowa, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Zresztą wystarczy się wczytać w list poparcia dla profesora Waśkiewicza, gdzie związek pod jego rządami oceniono bardzo pozytywnie - stwierdziła.

Czytaj także:
Mundial krzyżuje plany skoczków. Konkurs Pucharu Świata o kuriozalnej porze
LGP. Wiadomo, co z występem polskich skoczków w kolejnym konkursie. Trener zdradził plany

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×