Mistrzostwa świata w Novym Meście są bardzo szczęśliwe dla reprezentantów Polski. Co prawda o medalach nie ma mowy, ale nasze zawodniczki ustanawiają życiowe rekordy i prezentują bardzo dobrą formę. Tak jest w przypadku Joanny Jakieły, która w biegu pościgowym była siedemnasta, a w sprincie zajęła 23. miejsce.
Po niedzielnej rywalizacji Jakieła była w euforii. I choć sklasyfikowana została na 17. lokacie, to nie była najlepszą z Polek. 14. była Natalia Sidorowicz. To najlepszy wynik polskich biathlonistek w biegu pościgowym mistrzostw świata od 2015 roku.
- Nawet nie wiedziałam, że to są takie rekordy. Bardzo miło, że z Natalią to robimy. Obie jesteśmy z Kościeliska i się wspieramy. Boże, co to za mistrzostwa! - powiedziała zaraz po biegu Jakieła, która nie ukrywała swojej euforii.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
- Czuję, że ciężko pracowaliśmy na takie wyniki. Stać nas na to, ale to, co się dzieje, to przed mistrzostwami świata brałabym w ciemno. Nie spodziewałam się takich wyników i bardzo się cieszę - dodała polska zawodniczka.
Biathlonistki podczas mistrzostw świata muszą rywalizować w trudnych warunkach, ale Jakieła dobrze sobie w nich radzi. - Trasa była naprawdę ciężka, ale starałam się z głowy ulatniać, że jest mi ciężko. Na strzelnicy chciałam zrobić swoje. Walczyłam do końca o każdy metr. W biegu trochę brakowało, ale nie było źle - oceniła.
Euforia to nie jedyne uczucie jakie towarzyszyło Polce na mecie. Zadowolony z jej poczynań był także trener Tobias Torgersen. - Trener był bardzo zadowolony, dumny. Pojawiły się łzy w jego oczach, w naszych też. Nie wierzymy w to, co się dzieje - stwierdziła.
Jakieła nie zamierza zadowalać się dotychczasowymi rezultatami. Ma jeden cel na najbliższe starty. - Mistrzostwa świata jeszcze się nie skończyły. Jeszcze biegi indywidualne, sztafeta i mam nadzieję, że bieg masowy pierwszy raz w życiu - zakończyła.
Czytaj także:
Nie mogło być inaczej. Zmiana w polskiej kadrze na PŚ w Sapporo
Te słowa odmieniły Żyłę. Trener ma jednak poważny problem [OPINIA]