Zima zbliża się coraz większymi krokami. Na 29 listopada zaplanowano pierwszy start w ramach biathlonowego Pucharu Świata 2025/2026. Imprezą docelową będą oczywiście igrzyska olimpijskie w Italii.
To właśnie we włoskiej Anterselvie reprezentantki Polski pracują obecnie nad formą. Dla nich to czwarty sezon współpracy z trenerem Tobiasem Torgersenem. W tym czasie ogromny postęp poczyniła Natalia Sidorowicz.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Udane przygotowania
27-letnia zawodniczka była liderką kadry minionej zimy. Zajęła 29. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zdobywając 267 punktów. Dwukrotnie plasowała się w czołowej dziesiątce - w pierwszym oraz ostatnim starcie.
- Dostałam dodatkowego kopa motywacyjnego do dalszej pracy. Cały czas widzę rzeczy do poprawy. Trzeba się doskonalić i szukać obszarów, w których można poczynić postęp - przyznała w rozmowie z nami.
Zawodniczka pochodząca z Kościeliska opowiedziała o dotychczasowych przygotowaniach do sezonu olimpijskiego. Pomimo drobnych kłopotów uważa, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku.
- Odpukać, zdrowie ogólnie dopisuje. Raz byłam przeziębiona, co nie wpłynęło na plan treningowy. Miałam też drobne problemy z lewym kolanem, ale szybko nad nimi zapanowałam dzięki regularnej pracy z fizjoterapeutą - zdradziła.
- Realizuję wszystkie założenia trenera. Cieszę się, że mój organizm dobrze znosi obciążenia. Praca przynosi efekty. Czuję się mocniejsza niż latem ubiegłym roku - dodała. To optymistyczny komentarz przed kolejnym sezonem.
Szczęśliwa Anterselva
Sidorowicz odniosła się również do miejsca, w którym odbędą się wszystkie konkurencje biathlonowe podczas przyszłorocznej imprezy czterolecia. Polka nie ukrywa, że czuje się w nim naprawdę dobrze.
- Mam miłe wspomnienia z Anterselvą. To tutaj po raz pierwszy awansowałam do biegu ze startu wspólnego. Do końca życia zapamiętam ten moment oraz emocje, które mi wtedy towarzyszyły.
Czuję się w tym miejscu bardzo dobrze, jak w domu. Aura jest świetna. Służy mi - zapewniła.
Podczas tego obozu Biało-Czerwone odbywają wspólne jednostki treningowe z zaprzyjaźnioną reprezentacją Finlandii. W jej szeregach w ostatnim sezonie formą szczególnie imponowała Suvi Minkkinen, medalistka mistrzostw świata.
- To dla nas świetna szansa. Przede wszystkim możemy się sprawdzić na tle Suvi, która ukończyła poprzedni sezon w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Osiągała imponujące wyniki, to rewelacyjna zawodniczka. Jak już z kimś trenować, to z najlepszymi - oceniła Natalia.
Ocena mistrzostw
Kadra narodowa kobiet brała rzecz jasna udział również w mistrzostwach Polski. Był to kolejny etap przygotowań, podczas których - jak podkreśliła nasza rozmówczyni - wysokich obciążeń nie brakuje. Polskie biathlonistki bazują na dużych objętościach treningowych od początku współpracy z Tobiasem Torgersenem. Nie inaczej jest w tym roku.
Sidorowicz została mistrzynią Polski w sprincie. Strzeliła 9/10 i dobrze spisała się na trasie. W biegu masowym z kolei zajęła czwarte miejsce. Walkę o medal uniemożliwiły jej błędy na strzelnicy (13/20). Biathlonistka podsumowała swój występ.
- Nieźle oceniam te zawody, na mały plus. W poprzednich latach nie czułam się najlepiej na nartorolkach. Jestem zadowolona z dyspozycji biegowej. W sprincie wykonałam pracę tak, jak należy - powiedziała.
- W mass starcie zawiodło strzelanie, szczególnie ostatnie w pozycji stojącej. Zadecydowała głowa. Za bardzo chciałam. Skupiłam się na tym, co może być, a nie na tym, co miałam w tamtym momencie do wykonania. Zawsze daję z siebie wszystko, zależy mi na zawodach krajowych. Chciałam pokazać to, nad czym pracuję na treningach - dodała.
Sezon biathlonowych zmagań 2025/2026 rozpocznie się w szwedzkim Oestersund, a zakończy w norweskim Oslo (29 listopada - 22 marca). Na zawodników czeka dziewięć przystanków pucharowej rywalizacji oraz walka o medale igrzysk olimpijskich (8 - 21 lutego).