Triumf Emila Hegle Svendsena w sprincie w Novym Meście, odległe pozycje Polaków

Zwycięstwem Emila Hegle Svendsena zakończył się sobotni bieg sprinterski rozegrany w ramach biathlonowego Pucharu Świata w Novym Meście. Niewiele gorszy czas od Norwega zanotował Simon Fourcade. Francuz na ostatnich metrach zaciekle walczył o triumf, ale ostatecznie do zwycięzcy stracił blisko 3 sekundy.

Podobnie jak podczas piątkowego biegu sprinterskiego pań, tak samo w sobotnim biegu biathloniści musieli radzić sobie z trudnymi warunkami atmosferycznymi. W sobotę ustąpiły co prawda opady śniegu, ale zawodnicy musieli zmagać się z wiatrem, który uniemożliwiał im celne strzelanie. Jedynie dwóch zawodników spośród 102, którzy pojawili się na trasie strzelało ze 100 proc. skutecznością. Byli to Russell Currier ze Stanów Zjednoczonych oraz dość nieoczekiwanie reprezentant naszego kraju Krzysztof Pływaczyk.

Pływaczyk, który nie pojawił się na starcie czwartkowego biegu indywidualnego, był w sobotę najlepszym przedstawicielem biało-czerwonych. O ile Polak doskonale spisał się na strzelnicy, o tyle jego bieg pozostawał wiele do życzenia. Nasz biathlonista stracił do zwycięzcy 2 minuty i 22 sekundy i sklasyfikowany został na 54. miejscu. Pozycja ta dała jednak Pływaczykowi awans do niedzielnego biegu pościgowego.

Na występ pozostałych naszych reprezentantów można spuścić jedynie kurtynę milczenia. Łukasz Szczurek dwukrotnie chybił na strzelnicy i bieg zakończył na 72. pozycji. Jeszcze gorzej spisał się Tomasz Sikora. Najlepszy polski biathlonista wszech czasów zajął dopiero 90. lokatę wyprzedzając jedynie zawodników z takich krajów jak Serbia, Australia, Hiszpania, Holandia, Kazachstan, Belgia czy Wielka Brytania. Sikora aż pięciokrotnie mylił się na strzelnicy. Niestety Polak w tym sezonie spisuje się grubo poniżej oczekiwań i w niczym nie przypomina zawodnika, który jeszcze kilka sezonów temu walczył o Kryształową Kulę.

Najlepiej w trudnych warunkach poradził sobie Emil Hegle Svendsen. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata tylko raz pomylił się na strzelnicy i to było kluczem do triumfu. Do końca o zwycięstwo walczył Simon Fourcade. Starszy z braci Fourcade, który trzykrotnie mylił się podczas strzelania, na 900 metrów przed metą miał 0,1 sek. przewagi nad Norwegiem. Na ostatnich metrach Francuzowi zabrakło sił i ostatecznie przegrał o 2,7 sek. Najniższy stopień podium zajął jego młodszy brat - Martin Fourcade, który do Svendsena stracił blisko 10 sekund.

Wyniki biegu sprinterskiego na 10 km:
1. Emil Hegle Svendsen (Norwegia) 27:13,1 (1 pudło)
2. Simon Fourcade (Francja) +2,7 (3)
3. Martin Fourcade (Francja) +9,6 (2)
4. Anton Szipulin (Rosja) +14,4 (1)
5. Andriej Makowiejew (Rosja) +19,5 (1)
6. Russell Currier (USA) +23,2 (0)
7. Fredrik Lindstroem (Szwecja) +29,0 (1)
8. Carl Johan Bergman (Szwecja) +31,7 (1)
9. Dmitrij Małyszko (Rosja) +36,4 (3)
10. Andreas Birnbacher (Niemcy) +41,0 (3)
54. Krzysztof Pływaczyk (Polska) +2:22,9 (0)
72. Łukasz Szczurek (Polska) +3:16,5 (2)
90. Tomasz Sikora (Polska) +4:15,4 (5)

Komentarze (5)
Kaczy
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież nasi biegają na swoim poziomie po prostu, czego chcecie więcej. nie mamy talentów w tej dyscypplinie i tyle, Sikora to efekt jego ciężkiej pracy, ale w ten sposb można być dobrym rok Czytaj całość
Pan Robert
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sikora totalny dramat. kto pamięta, kiedy ostatni raz był najsłabszy z naszej reprezentacji? coś nie pykło w trakcie przygotowań, trwa najgorszy sezon w karierze tomka 
avatar
derek
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
występ Polaków - tragedia to mało powiedziane! nie lepiej te pieniądze które idą na nich z budżetu państwa przeznaczyc na ważniejsze rzeczy? tylu ludzi głoduj, a oni przy okazji startów mają do Czytaj całość