Gabriela Soukalova najlepsza w Chanty-Mansijsku, Gwizdoń najlepsza z Polek

Łukasz Witczyk 14 Marca 2013, 14:35

Obecny sezon biathlonowego Pucharu Świata zostanie zakończony w Chanty-Mansijsku. W tej rosyjskiej miejscowości panie w czwartek po raz ostatni stanęły na starcie w rywalizacji sprinterskiej. Zawodniczkom nie pomagała pogoda, bowiem w Chanty-Mansijsku panowała mroźna aura. Słupek rtęci wskazywał ponad 11 stopni poniżej zera. W tych warunkach najlepiej poradziła sobie Gabriela Soukalova.

Czeszka była bezbłędna na strzelnicy i to w połączeniu z szybkim biegiem było kluczem do zwycięstwa w Rosji. Soukalova na mecie nad drugą Andreą Henkel miała ponad 17 sekund przewagi. Na najniższym stopniu podium bieg ukończyła Miriam Goessner. Dopiero 8. miejsce zajęła Tora Berger, która już wcześniej zapewniła sobie Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W ostatnim w tym sezonie sprincie wystartowały cztery reprezentantki Polski. Tym razem nie dostarczyły one polskim kibicom tylu pozytywnych emocji, co podczas ubiegłotygodniowych zawodów w Soczi. Najlepsza z Polek, Magdalena Gwizdoń, zajęła 16. pozycję i w sobotnim biegu pościgowym wystartuje minutę i 15 sekund po zwyciężczyni. Na 23. pozycji sklasyfikowana została Krystyna Pałka. Wicemistrzyni świata z Novego Mesta straciła minutę i 34 sekundy. Obie Polki zanotowały po jednej karnej rundzie.

Słabo bieg rozpoczęła Weronika Nowakowska-Ziemniak, która po pierwszym strzelaniu zajmowała miejsce dopiero w szóstej dziesiątce. Wszystko przez dwie karne rundy zanotowane przez polską biathlonistkę. Podczas strzelania w pozycji stojącej nasza zawodniczka była już bezbłędna i przesunęła się w klasyfikacji na 39. pozycję, a do Sukalovej straciła 2 minuty i 17 sekund. Jako jedna z ostatnich na 7,5-kilometrową trasę wyruszyła Monika Hojnisz. 21-latka była bezbłędna na strzelnicy, lecz wiele sekund straciła podczas biegu. Ostatecznie zajęła ona 33. miejsce ze stratą 2 minut i 6 sekund do zwyciężczyni.