Michael Greis w poniedziałek wyleciał z Monachium do USA, gdzie natknęli się na niego dziennikarze "Spiegela". Okazało się, że były zawodnik podpisał nowy kontrakt, będzie przekazywać swoją wiedzę Amerykanom.
- Po zakończeniu pracy w Szwajcarii, rozpoczynam nowy rozdział w swojej karierze. Będę trenerem kadry USA mężczyzn. Mam nadzieję, że podołam zadaniu i nie mogę się już doczekać nowych wyzwań - powiedział.
Greis zakończył karierę w 2012 roku, mając na koncie trzy złote medale olimpijskie. Studiował zarządzanie międzynarodowe na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Ansbach. W 2016 roku zaczął trenować kadrę Szwajcarii, a po zakończeniu kontraktu, miał szansę pracować w niemieckich strukturach.
Ostatecznie Niemiec trafił do USA, gdzie jego głównym zadaniem będzie szkolenie młodzieży w bazie w Lake Placid. Celem są igrzyska, które odbędą się w 2022 roku w Pekinie.
Łatwo nie będzie, bowiem Tim Burke i Lowell Bailey, czyli najbardziej doświadczeni zawodnicy, zakończyli kariery.
ZOBACZ WIDEO Stoch oddał premię za złoto sztabowi. Tajner: Teraz rozumiem, czemu Horngacher się nie podzielił