PŚ w biathlonie: triumf francuskiej sztafety, Polska zdyskwalifikowana

Zarówno Monika Hojnisz, jak i Kamila Żuk tym razem nie zaprezentowały się amerykańskim kibicom, bowiem podczas drugiej zmiany polska sztafeta została zdublowana. Dużą cegiełkę do tego dołożył Łukasz Szczurek, który inaugurował bieg w naszej reprezentacji. 30-latek musiał przebiec dwie karne rundy i niemal od razu biało-czerwoni mieli dużą stratę do czołówki. Dodatkowych 150 metrów nie musiał pokonywać Grzegorz Guzik, a mimo to musiał zejść z trasy, bowiem przed nim znalazła się Tiril Eckhoff. Polska ostatecznie została nawet zdyskwalifikowana, bowiem Guzik przez dłuższy moment biegł za Norweżką, a według nowych przepisów miał jak najszybciej zrezygnować z dalszego udziału w imprezie.

W czołówce nie było większych niespodzianek, bowiem niemal od początku w czołówce znalazły się sztafety Norwegii, Francji i Niemiec. Podczas szóstego strzelania wpadkę zaliczyła jednak wyżej wspomniana Eckhoff, która musiała pokonać karną rundę i straciła przewagę, którą wypracował wcześniej Johannes Boe.

Na ostatnią zmianę Francuzka i Niemka wyruszyły razem. Około 18 sekund za nimi znajdowała się będącą w wysokiej formie, Marte Olsbu Roieseland z Norwegii. Podczas siódmego strzelania dnia dobierać musiała Vanessa Hinz, przez co Anais Chevalier kolejną rundę podążała sama. Podczas ostatniej wizyty na strzelnicy Francuzka znowu była bezbłędna, przez co przyprowadziła sztafetę swojego kraju na metę na 1. miejscu. Druga pozycja padła łupem reprezentacji Niemiec, a podium uzupełniła Norwegia.

ZOBACZ WIDEO Bańka zapowiada zmiany w WADA. "Wielu sportowców straciło zaufanie do tego systemu"