Biathlon walczy o drugie miejsce w polskim sporcie zimowym. Zainteresowanie napędzą tylko sukcesy

Biathlon to jeden z najpopularniejszych zimowych sportów. W Polsce zainteresowanie nim największe jest za sprawą igrzysk olimpijskich. Kadrowicze chcą to zmienić i walczą, by być dyscypliną numer dwa w Polsce. Skoków narciarskich nie dogonią.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Monika Hojnisz-Staręga Getty Images / Stanko Gruden/Agence Zoom / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga
Najlepsi polscy skoczkowie narciarscy mają wszystko. Dbają o nich sponsorzy, którzy oferują wysokie kontrakty sponsorskie. Piotr Żyła, Kamil Stoch czy Dawid Kubacki mają zagwarantowany najnowszej generacji sprzęt. Opiekują się nimi najlepsi sponsorzy. Do tego zawody Pucharu Świata są transmitowane przez publiczną telewizję. Jeśli chodzi o zimowe dyscypliny w Polsce, to skoki jeszcze przez długie lata będą numerem jeden.

O bycie numerem dwa walka jest zażarta. Gdy Justyna Kowalczyk była na szczycie, kibice gremialnie oglądali telewizyjne transmisje z jej walki z Marit Bjoergen. Kiedy Zbigniew Bródka sięgał po olimpijskie złoto, Polacy zapałali miłością do łyżwiarstwa szybkiego. Na swój prime time czeka biathlon.

Zainteresowanie biathlonem w Polsce sięga zenitu tylko podczas igrzysk olimpijskich. Wtedy nasi reprezentanci typowani są jako medalowe nadzieje i to nawet wtedy, gdy nie ma ku temu racjonalnych przesłanek. Przez cztery lata o biathlonie głośno tylko za sprawą pojedynczych sukcesów Biało-Czerwonych. Polski Związek Biathlonu robi wszystko, by to zmienić.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski powinien wrócić do Polski i powiedzieć "Teraz ja wam pokażę jak się szkoli"

Działacze co roku organizują imprezy "Biathlon dla każdego". Kibice w wielu miastach mogą poczuć się jak zawodnicy. Dostają laserowy karabin i strącają kolejne czarne krążki na białej tablicy. To powoli popularyzuje biathlon. Jednak żeby dyscyplina ta tłumnie przyciągała ludzi przed telewizory potrzebne są wyniki. W przeciwnym wypadku zawodnicy pozostaną dla większości fanów anonimowi.

- Nie ma co ukrywać, że są kraje, w których biathlon jest zimą sportem numer jeden. Odczułam to będąc choćby na zawodach w Wiesbaden, gdzie podchodziło do mnie z prośbą o autograf czy zdjęcie mnóstwo ludzi. Czaili się za rogiem i atakowali chmarami. W Polsce tego nie ma. Mam wrażenie, że ludzie bardziej kojarzą moje nazwisko niż moją twarz. Dzięki temu wciąż mam komfort bycia osobą anonimową - mówiła Monika Hojnisz-Staręga.

Zawodniczki chcą to zmienić. Kadra przez trzy lata ma trenować pod okiem Michaela Greisa, trzykrotnego mistrza olimpijskiego i dwunastokrotnego medalisty mistrzostw świata. To on ma poprowadzić kadrę do wielkich sukcesów, na co czekają wszyscy. Niemiec może sprawić, że biathlon będzie zimowym sportem numer dwa w Polsce. Skoki narciarskie są poza zasięgiem.

Zobacz także:
Skoki narciarskie. Wietrzne i niebezpieczne Kuusamo znów w PŚ. Rafał Kot wyjaśnił taki termin tych zawodów
Skoki narciarskie. Puchar Świata Kuusamo 2019. Kryzys zmieniony w sukces. Zamiast dymisji narodzenie polskiej drużyny

Czy reprezentacja Polski pod wodzą Michaela Greisa będzie odnosić sukcesy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×