Shelly-Ann Fraser-Pryce, wielokrotna mistrzyni olimpijska i świata, powróciła do rywalizacji sportowej. Jej pierwszym występem po przerwie (spowodowanej zakończeniem kariery w 2024 roku) były zawody szkolne, w których uczestniczył jej syn.
Jamajska zawodniczka wzięła udział w biegu na 100 metrów, czyli w konkurencji, w której zdobyła w przeszłości wiele medali. Zawody odbyły się w czwartek (17 kwietnia). 38-letnia sprinterka potraktowała je bardzo poważnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Mimo braku profesjonalnej bieżni (bieg odbywał się na trawie) od startu do mety nie dała szans innym uczestniczkom. Co warte podkreślenia, gdy Fraser-Pryce przekroczyła linię mety, pozostałe matki dopiero zbliżały się do połowy dystansu.
Po zawodach Shelly-Ann Fraser-Pryce podzieliła się swoimi wrażeniami w mediach społecznościowych. "Jeszcze mnie nie zbanowali" - żartowała, publikując zdjęcia i filmy z wydarzenia. Jej występ wzbudził wiele pozytywnych reakcji wśród internautów.
Przypomnijmy, że Fraser-Pryce jest jedną z najbardziej utytułowanych lekkoatletek XXI wieku. Na swoim koncie ma osiem medali olimpijskich, w tym trzy złote z Pekinu i Londynu w biegu na 100 m. Jest także 10-krotną mistrzynią świata w sprintach, co czyni ją jedną z największych gwiazd tej dyscypliny.