Zawody rozgrywane zaledwie tydzień po Tour de Ski odbywały się w znacznie słabszej obsadzie niż ma to miejsce na co dzień w przypadku imprezy zaliczanej do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wciąż odpoczywająca po wyczerpującym Tourze czołówka światowa, z Justyną Kowalczyk, w zdecydowanej większości odpuściła sprint w Mediolanie. Na płaskiej trasie, pozbawionej jakichkolwiek wzniesień, okazję do walki mieli więc przede wszystkim typowi specjaliści od sprintu.
Wśród pań zwycięstwo odniosła Ida Ingemarsdotter. Jedna z czołowych sprinterek świata początkowo nie miała zbyt dużych powodów do radości, gdyż w swoim półfinale była dopiero czwarta, jednak mimo to zdołała awansować do decydującej rozgrywki, gdyż miała dobry czas i została dzięki temu tzw. "lucky loser". W finale cała szóstka długo biegła razem, jednak na ostatniej prostej Szwedka rywalizowała już przede wszystkim z Kikkan Randall. Rywalizacja tej dwójki do ostatnich metrów dostarczyła sporych emocji. Ostatecznie minimalnie lepsza była Ingemarsdotter, jednak powody do zadowolenia miała także Amerykanka, gdyż drugie miejsce pozwoliło jej umocnić się na prowadzeniu w sprinterskiej klasyfikacji Pucharu Świata.
Równie zacięta była finałowa rywalizacja mężczyzn. Na ostatniej prostej zaciekłą walkę stoczyło aż pięciu zawodników, jednak w pewnym momencie dla jednego nie skończyło się to za dobrze - Aleksiej Pietuchow popełnił bowiem błąd i upadł. W tej sytuacji zwycięstwo powędrowało w ręce Eirika Brandsdala, który o zaledwie 0,2 sekundy pokonał Josefa Wenzla. Na podium stanął też Teodor Peterson.
Miejsce | Zawodniczka | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1 | Ida Ingemarsdotter | Szwecja | 2:56,6 |
2 | Kikkan Randall | USA | +0,2 |
3 | Maiken Caspersen Falla | Norwegia | +1,3 |
4 | Natalia Matwiejewa | Rosja | +1,5 |
5 | Anne Kylloenen | Finlandia | +2,0 |
6 | Mari Eide | Norwegia | +5,6 |