Kornelia Marek: Miałam dwie polskie i jedną zagraniczną kontrolę

[tag=5300]Kornelia Marek[/tag] zdobyła trzy złote medale mistrzostw Polski po powrocie na biegowe trasy po dwuletniej dyskwalifikacji. Zaraz po wygranej Marek pojawiły się głosy, że złote krążki są wynikiem tego, że nie była przez dwa lata kontrolowana.

W tym artykule dowiesz się o:

- Miałam dwie polskie i jedną zagraniczną kontrolę. Dopiero po nich mogli mi zdjąć z konta czerwoną kartkę. Swoją drogą, nastąpiło to pięć minut przed kwalifikacjami do sprintu, bo ktoś nie przesłał protokołów do FIS. Idę na śniadanie, a w komputerze ciągle widzę, że jestem zawieszona. Dzwonię więc do PZN, bo nie wiem co robić. Przecież jeśli pobiegnę, to ktoś może się przyczepić, że nie miałam prawa. Konsultowałam się nawet z prawnikiem zajmującym się taką tematyką. Pobiegłam, ale o tym, że mogę wiedział przed startem tylko mój narzeczony. Przekazał mi tę wiadomość po eliminacjach - powiedziała Marek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Celem polskiej biegaczki jest teraz start na igrzyskach w Soczi.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (3)
avatar
maystero london
19.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
he he laska po dyskwalifikacji leje nasze mlode nadzieje narciarskie jak chce i kiedy chce gdzie jest to nowoczesne szkolenie? 
avatar
WTS
12.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie jej już spokój. Powodzenia Kornelia! 
krysta1
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Soczi? Nie wiem co Kola wymyśliła, ale dyskwalifikacja obejmuje również "następne " IO. Życzę jej udziału w Soczi, ale przepisy mogą jej skutecznie przeszkodzić w planach.