Justyna Kowalczyk nie ma gdzie trenować

Wbrew wcześniejszym planom Justyna Kowalczyk musiała zmienić swoje zamierzenia związane z przedświątecznymi treningami w Polsce. Trasy w Zakopanem nie są bowiem należycie przygotowane.

Nasza najlepsza biegaczka w trakcie sezonu bardzo rzadko gości w ojczyźnie - po wyjeździe na pierwszy śnieg na początku listopada wraca do kraju dopiero na święta Bożego Narodzenia. W bieżącym sezonie nie jest inaczej, lecz plany związane z treningami w Zakopanem zostały pokrzyżowane. Trasy w zimowej stolicy Polski nie są bowiem przygotowane tak jak powinny. - To bardzo przykre, bo na naśnieżenie stoków zjazdowych czy skoczni są pieniądze, a by przygotować nawet dwu-, trzykilometrowy odcinek trasy dla biegaczy już niestety nie ma - mówi Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk cytowany na jej oficjalnej stronie internetowej. - Nie rozumiem, czemu tak to wygląda. Bardzo chcielibyśmy powalczyć o dobry wynik na Tour de Ski, ale bez odpowiedniego przygotowania nie będzie to możliwe. Tylko wtedy nikt się nie zastanowi dlaczego tak wyszło, a wszyscy będą się dziwić, że Kowalczyk tak słabo wypadła albo ją krytykować.

Z uwagi na brak tras Polka musiała zmienić plan treningowy. Zamiast tradycyjnego treningu na nartach koniecznością okazały się inne zajęcia. - Justyna ćwiczyła w domu na rowerze stacjonarnym, robiła gimnastykę, oczywiście jak zawsze truchta, była w środę rano na treningu polegającym na tym, że podbiegała na stok zjazdowy obok jej domu. To jednak jest oszukiwanie siebie, że było się na nartach. Tam można przecież tylko podchodzić do góry, a przy czymś takim traci się na szybkości. To wszystko to tylko zastępstwo dobrego treningu. A my przecież tylko na kilka dni wróciliśmy do kraju i chcielibyśmy bardzo pobyć z rodzinami, a jednocześnie nie odpuszczać treningów, a niestety nie możemy tego połączyć. Gdyby Justyna chciała trenować to musi pojechać do Jakuszyc, co oznacza wcześniejszy wyjazd z domu. A przecież, gdy wyjedziemy z kraju 27 grudnia to wrócimy dopiero na początku marca i nic dziwnego, że w czasie świąt chcemy być w domu – powiedział szkoleniowiec.

Zbliżająca się siódma edycja Tour de Ski rozpocznie się 28 grudnia prologiem w niemieckim Oberhofie. Rywalizacja potrwa do 6 grudnia - w międzyczasie rozegranych zostanie siedem etapów.

źródło: justyna-kowalczyk.pl

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Komentarze (5)
avatar
steffen
25.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest dopiero żenada. Nie wiem w sumie po co mamy ten cały związek narciarski ... 
mcaga
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech. Norwegowie kombinują, jak tu zwiekszyc szanse Bjoergen, wysyłają mniej zawodniczek itp. A Kowalczyk nie ma gdzie trenować. Dzieli nas od nich przepaść. Czym są ich problemy (szlify), wobec Czytaj całość
krysta1
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no to może jacyś dziennikarze dowiedzą sie dlaczego trasy biegowe nie sa przygotowane. Kto odpowiada za to? Trzeba tu walnąc mu z grubej rury dla przykładu, by takie rzeczy nie miały miejsca w Czytaj całość
avatar
krzyzak100
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chciales powiedziec o swoich anorektykow :)
zartuje 
avatar
jelo
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Apoloniusz Tajner dba w tym Polskim Związku Narciarskim tylko o tych swoich skoczów narciarskich. Jak lipnie skakali to sobie przypomniał o Justynie Kowa Czytaj całość