Aleksander Wierietielny: TdS to dobry trening przed mistrzostwami świata

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Justyna Kowalczyk i jej trener [tag=1350]Aleksander Wierietielny[/tag] od czwartku są już w Niemczech, gdzie przygotowują się do kolejnej edycji Tour de Ski.

- 27 grudnia wyruszyliśmy do Niemiec wcześnie rano, bo popołudniu chcieliśmy już trenować na trasach i spokojnie zakwaterować się w hotelu. Po tych kilku dniach pobytu w Polsce i ograniczonych treningach, ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury liczy się każdy trening, który możemy odbyć przed rozpoczęciem rywalizacji - wyjaśnił szkoleniowiec na łamach oficjalnej strony internetowej Justyny Kowalczyk. Wierietielny nawiązał do sytuacji, o której biegaczka napisała na swoim blogu w serwisie natemat.pl.

Pierwsze, co zobaczyłam wchodząc 22.12.na teren zakopiańskiego Centralnego Ośrodka Sportu, to kartki z napisem, że obiekty sportowe w dniach 24-26 będą... nieczynne!!!! Nie jesteście pewnie wyczynowymi sportowcami, więc nie wiecie, że w sporcie świąt nie ma. Trzeba się z tym pogodzić i tyle. Chcesz być na światowym poziomie, to się przyzwyczaj. To i tak jedna z setek mniejszych cen, które się płaci. Wala Szewczenko jest teraz w austriackim Ramsau. Nie było tam takich kartek. Rywalki ze Skandynawii, Niemiec, Rosji, Włoch itd też pewnie nie miały możliwości się zaśmiać na tak niecodzienny widok :)). Wszędzie tam dbają bardzo, by trasy właśnie w okresach wolnych od pracy były super przygotowane, bo wtedy zwykli ludzie chcą się na nartkach poślizgać.
Tylko proszę, nie argumentujcie, że w święta się nie pracuje. Moja siostra i brat są lekarzami byli na dyżurach. Ja trenowałam. Normalne. Żeby dojechać do Zakopanego muszę pokonać prawie 70km zwykłymi wiejskimi dróżkami w jedną stronę. Cała wycieczka z treningiem to ok. 5 godzin. Gra warta świeczki, bo MUSZĘ pobiegać na nartkach. Tam przecież był cały kilometr (tak żenujące, że nie komentuję) trasy. Zamiast usiąść z rodziną do bożonarodzeniowego obiadku, to w auto (na szczęście luksusowe i bezpieczne). A tam szczery lód... W Szczepana czyli dziś, po trenera telefonach, po tygodniu, ratrak przejechał trasę - bardzo dziękuję.

Samo Tour de Ski jest dla szkoleniowca tylko przygotowaniem do kluczowej imprezy sezonu. - To będzie dla nas bardzo dobry trening przed mistrzostwami świata. Na pewno będziemy tam walczyć by sprawdzić się przed tą ważną imprezą, a co z tego wyjdzie zobaczymy na koniec. Nie koncentrujemy się na rywalkach a na sobie, by wystartować dobrze - przekonuje Wierietielny.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)