Kontrowersyjna pomoc Ingvild Flugstad Oestberg dla Kristin Stoermer Steiry

Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja z półfinału sprintu w Val Muestair. Ingvild Flugstad Oestberg gwałtownie zwolniła na ostatnich metrach żeby przepuścić Kristin Stoermer Steirę.

Na finiszu półfinałowego biegu Ingvild Flugstad Oestberg była wyraźnie z przodu i wszystko wskazywało na to, że bez żadnych problemów zapewni sobie awans do finału - jej przewaga nad koleżanką z reprezentacji wynosiła już kilka metrów. 22-latka zaczęła jednak nagle zwalniać i odwracać się szukając za plecami Kristin Stoermer Steiry. Ta po chwili bez problemów minęła niemalże stojącą Oestberg, awansowała do finału, a następnie podziękowała młodszej koleżance.

Norweżki rozegrały bieg zespołowo, gdyż Steira walczy o miejsce w czołowej trójce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i ewentualne odpadnięcie kosztowałoby ją co najmniej kilka sekund straty więcej do Justyny Kowalczyk. Po zawodach Oestberg nie kryła, że zwolniła świadomie. - To była moja decyzja, mój wybór. Obejrzałam się i zobaczyłam, że sytuacja jest dla nas dobra. Ważne było żeby Kristin weszła do finału, więc zrobiłam to dla drużyny. Ona jest w świetnej formie i ma wszelkie szanse żeby stanąć na podium na koniec Tour de Ski. Tuż po biegu nie było mi łatwo. Nie chodzi o to, że żałowałam tego co zrobiłam, nie czułam też że to coś złego. Nie jest to jednak łatwa sytuacja, gdy ma się w sobie taki instynkt walki i rywalizacji jak ja - wyjaśniła 22-latka.

Kristina Stoermer Steira nie kryła słów uznania dla koleżanki z kadry. - To co zrobiła znaczy dla mnie bardzo wiele. Podziękowałam jej już wiele razy. Nie jest najlepszym uczuciem awansować w taki sposób, więc ucieszyłam się, że Ingvild także weszła do finału. Oestberg wystąpiła w decydującym biegu, gdyż mimo zajęcia trzeciego miejsca awansowała dalej jako tzw. lucky loser. W finale żadnej pomocy już nie było - Steira nie dała rady stanąć na podium, za to Oestberg skupiła się na sobie i zajęła drugie miejsce, najlepsze w karierze w zawodach Pucharu Świata.

Jak się okazuje, taka taktyka nie zrodziła się dopiero w trakcie biegu, lecz planowano jej stosowanie jeszcze przed Tour de Ski. - Rozmawiałyśmy o tym już wcześniej, że ta z nas, która będzie miała najlepszą sytuację w łącznej klasyfikacji, otrzyma pomoc i będzie mogła zajść jak najdalej - potwierdziła Oestberg. - Zwalnianie nie jest tym co się lubi robić najbardziej w trakcie biegu, ale wszystko skończyło się wspaniale. Kristin jest mi teraz winna wiele. Pomyślę co to mogłoby być - zażartowała 22-latka.

W klasyfikacji generalnej Tour de Ski Stoermer Steira zajmuje obecnie trzecie miejsce, zaś Oestberg jest piętnasta.

Komentarze (17)
avatar
KSF - Sława
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja myślę że gdyby któraś z naszych zawodniczek mogła pomoc Justynie postąpiła by podobnie!:) 
avatar
Vlod
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niedługo jedna z Norweżek upadnie tuż przed Justyną i pewnie też znajdą się obrońcy (przypadku?) 
avatar
smok
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zagranie taktyczne, ale to nie ma nic wspólnego ze sportem. 
mcaga
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ok, walka dla drużyny, ale takie cos powinno byc karane (tak jest np. w F1). Nie ma nic wspolnego ze sportowa rywalizacja. I jeszcze zostalo zrobione w sposob perfidny, tuz przed metą, a Norwez Czytaj całość
avatar
anglik
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdyby Justyna weszła -nie byłoby tyle wrzawy. W sporcie w wielu konkurencjach taka taktyka jest powszechna - kolarstwo , biegi w lekkiej atletyce w łyżwiarstwie ba nawet w maratonie . Tutaj tyl Czytaj całość